Przez drobny błąd przychodnia dla ciężko chorych dzieci bez kontraktu

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 08.09.2017, 13:02 | Zmodyfikowano: 08.09.2017, 13:02
A|A|A

fot. Elżbieta Osowicz

Wrocławska przychodnia rehabilitacyjna dla ciężko chorych dzieci bez kontraktu z NFZ. Rodzice zaalarmowali nas, że od października nie będą mogli korzystać z Ośrodka Dziecięcych Porażeń Mózgowych "Puchatek" przy ulicy Kozanowskiej.

Jak się okazało, Fundusz odrzucił ofertę złożoną przez ośrodek, a chodzi o świadczenie usług przez najbliższe 4 lata. Poszło o drobny błąd w dokumentacji. Przychodnia napisała, że działa od godziny 7:30, a lekarza ma od 8. To zdaniem rodziców można było skorygować. - Okazuje się, że papiery są ważniejsze niż chore dzieci. Od pięciu lat wkładamy dużo czasu i poświęcenia. Nie chcielibyśmy, żeby nasze dziecko musiało przyzwyczajać się do nowych rehabilitantów. Ktoś próbuje likwiduje tak dobrze miejsce - mówią rozgoryczeni. 

- Jeżeli można było to naprawić, to trzeba było naprawić. Odgrywają się na dzieciach - i to na dzieciach, które nawet nie mogą nic powiedzieć. My - jako rodzice, musimy stanąć po ich stronie. Dla nich banalna rzecz - zamknąć przychodnię. Dla nas to bardzo dużo - dodają zrozpaczeni rodzice. 

Z rehabilitacji w "Puchatku" rocznie korzysta około 400 dzieci. Dyrekcja Wrocławskiego Centrum Zdrowia do którego należy ośrodek złożyła w NFZ protest. Zdaniem dyrektora placówki Wojciecha Skiby można było ofertę odrzucić w części dotyczącej spornych 30 minut, a nie w całości.

- Pracownik pomylił czas pracy przychodni z czasem pracy poradni. Ten błąd jest zupełnie niewspółmierny w stosunku do zasobów, które przedstawiliśmy NFZ. Mamy dostępność nie 10 godzin dziennie, jak chce NFZ, a 12. Mimo takiej dostępności oferta została odrzucona w całości - mówi Wojciech Skiba:

Rzeczniczka wrocławskiego oddział NFZ Joanna Mierzwińska tłumaczy, że pozostałe przychodnie w mieście prawidłowo wypełniły dokumenty i to one dostaną pieniądze. Fundusz zapewnia, że liczba miejsc rehabilitacyjnych się nie zmniejszy, będą jednak w innych lokalizacjach.

Konkurs nie został jeszcze ostatecznie zamknięty, procedura potrwa do 15 września. Centrum Zdrowia uważa, że Fundusz działa na szkodę pacjentów i ośrodka, zapowiada, że nadal będzie starł się o kontrakt. Nie wyklucza skierowania sprawy do sądu. 

REKLAMA

To może Cię zainteresować