Selena Gomez na naszej playliście (!)

Maciek Przestalski | Utworzono: 08.06.2017, 23:12
A|A|A

Nigdy specjalnie nie interesowało mnie co nagrywa Selena, bo pewnie wszytko było ładnie, gładko i do znudzenia popowo. Była przecież dziecięcą gwiazda, słynną dziewczyną Justina Biebera i to chyba by było na tyle. Zero emocji. Coś drgnęło, kiedy zagrała w filmie „Spring Breakers” Harmony Korinea, no a teraz randkuje z Ablem Tesfayem znanym lepiej jako The Weeknd. Abel jest teraz, dzięki pomocy Daft Punk, na etapie bardzo przebojowym, ale zaczynał przecież od ambitnych, nowatorskich dźwięków elektronicznych. Nasza bohaterka jest już w gwiazdorskiej sile wieku, stara się pokazywać raczej więcej niż mniej i chyba uznała, że warto nagrać przebój nieco mniej oczywisty. Ona, bądź nieco większa grupa ludzi, z którą od dawna współpracuje. „Bad Liar” napisali Julia Michaels i Justin Tranter którzy mają na koncie kilka całkiem dużych hitów, czyli duet który dobrze wie co zrobić, żeby odtworzenia i wyświetlenia liczyły się w setkach milionów. Wpadli jednak na dość oryginalny pomysł i jako podstawy użyli linii basu ze słynnego przeboju grupy Talikng Heads „Psycho Killer” z 1977 roku. Basistka „gadających głów” Tina Weymouth zgarnie pewnie niemałą sumę, jako współautorka, a sam David Byrne powiedział, że kompozycja jest niezła.

 


Zdecydowanie wart podkreślenia jest fakt, że nowy singiel Seleny Gomez znalazłem na autorskiej liście Kierana Hebdena znanego lepiej jako Four Tet. A to muzyk, którego od lat bardzo cenię za świetne elektroniczne dźwięki, dziejące się tuż za trudną do określenia granicą głównego nurtu. Aha, coś jest na rzeczy, pomyślałem, a liczące się, opiniotwórcze portale muzyczne napisały, że to jeden z najlepszych nowych utworów. No i mamy dobrą popową piosenkę, a że dziś, wiadomo, rzeczy muszą również wyglądać, to do do współpracy zaproszono Petrę Collins - ciekawą kanadyjską fotografkę, która lubi bawić się kolorami. Na koniec jeszcze wątek wideo – klip, zdaje się pierwszy, który pokaże Spotify, zrealizowany został w pionie. Znak czasów, a może tylko eksperyment na masowej publiczności.

REKLAMA
To może Cię zainteresować