Internauci chcą ratować mural na ogrodzeniu ZOO

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 24.05.2017, 09:43
A|A|A

Zdjęcia: Jagoda Łagiewska

Mural, który teraz można zobaczyć na ogrodzeniu ZOO jest inspirowany dziełem z lat 70. samego autora. Kilka lat temu artysta podpisał z ogrodem umowę, otrzymał kilkadziesiąt tysięcy złotych i namalował ponad 260 dzikich zwierząt. Problem w tym, że obrazy niszczeją i wymagają stałej konserwacji.

Pan Jerzy sam próbuje ratować swoje dzieło, ale to może być ponad jego siły. Na apel o pomoc opublikowaną w internecie odpowiedziało kilkaset osób. Wrocławianie pytali jak mogą włączyć się w akcję, oferowali wpłaty pieniężne lub udział we wspólnym malowaniu. Zbiórka funduszy potrwa do końca czerwca.

Dyrekcja ZOO deklaruje, że współpracuje z artystą i płaci za wykonywane prace. Jak mówi prezes ogrodu Radosław Ratajszczak część wynagrodzenia wypłaconego w ramach umowy autor może wykorzystać na zatrudnienie kogoś do pomocy: - Jakość farb, chyba, albo technologia wykonania nie była najlepsza, no więc w tej chwili z panem Jerzym rozmawiamy na temat naprawy tego, co było. No ale ja nie czuję się w żadnych stopniu winny wykorzystywaniu pana Jerzego do czegokolwiek, bo za każdą pracę, którą dla nas wykonuje, ma zapłacone.

Sam autor prac Jerzy Wołoszynowicz nie skarży się i cierpliwie poprawia swoje malunki, bo jak mówi, to jest jego wizytówka: - Wiadomo że zależy mi na tym, żeby to wyglądało. To jest logiczne. Ale to jest pewnego rodzaju psychologiczny przymus. Ja poświęcam swój czas. Czy muszę? No niby nie muszę. Tak jak mówił Wałęsa: Nie chcę, ale muszem.

Internauci zbierają pieniądze na farby dla Pana Jerzego, artyści z ASP deklarują także pomoc przy malowaniu kolejnych przęseł ogrodzenia. Dyrekcja ogrodu nie komentuje tych planów. Niewykluczone, że w przyszłości ogrodzenie całego ZOO zostanie wymienione. Nie wiadomo co wtedy stanie się z muralem.

Opis projektu ze strony pomagamy.im

"W 1977 r. artysta Jerzy Wołoszynowicz namalował sylwetki dzikich zwierząt na murze wrocławskiego ZOO. W ich towarzystwie spacerujemy już prawie 40 lat. Z upływem czasu stały się jednym z symboli Wrocławia.

W 2016 r. 85-letni dziś Pan Jerzy odnawia mural, maluje ponad 260 dzikich zwierząt na przemalowanym murze, w ramach dofinansowania w programie przestrzenie dla Piękna Europejskiej Stolicy Kultury. Wątpliwa jakość użytych środków, tych do naprawy ogrodzenia oraz zdobytych przez samego autora darmowych, bo przeterminowanych farb, powoduje, że na skutek warunków atmosferycznych mural powoli zaczyna się sypać i rozmywać.

Obecnie wrocławskie wały zza ZOO przemierzają codziennie tysiące spacerowiczów, którzy mają szanse zobaczyć wieczorami, samotnego starszego Pana, Jerzego Wołoszynowicza, który resztkami farb poprawia odpadający tynk i przemalowane przez wandali zwierzęta. Mural zaczyna zielenieć, a zwierzęta zaczynają porastać wielokolorowe plamy.. Jednakże każdy z przyjemnością spogląda na te niezamknięte w klatkach dzikie zwierzęta. Wszystkie dzieci wymieniają po kolei zwierzaki i cieszą się na ich widok.

Pan Jerzy marzy aby za życia naprawić i kontynuować mural za ZOO, jednak wiek nie pozwala mu już na kolejne, bezustanne staranie się o dofinansowanie. Jeżeli zależy nam na tym, aby sam artysta uratował swoje malunki, nawet najmniejsza kwota, zostanie przeznaczona na naprawę murala. Pan Jerzy powoli zaczyna przestawać wierzyć, ktoś jeszcze kiedykolwiek zadba o Jego ukochane malowane zwierzęta, które pozostaną tylko w naszych wspomnieniach…

Wszystkie uzbierane pieniądze pójdą na odnowę 160 przęseł pomalowanych przez Pana Jerzego Wołoszynowicza, a wszelkie nadwyżki zostaną przeznaczone na pomalowanie dalszej części, zamalowanych graffiti 88 przęseł."

REKLAMA

To może Cię zainteresować