Doradzają czujność przy zakupie wody

Maja Majewska | Utworzono: 22.09.2016, 14:43
A|A|A

Policja i sanepid sprawdzają partie wody Żywiec w Bolesławcu. Do tamtejszego szpitala trafił mężczyzna z ciężkim poparzeniem przełyku. Wszystko wskazuje na to, że obrażeń doznał po wypiciu wody żywiec.

Chodzi o konkretny gatunek tej marki Żywioł Żywiec Zdrój mocno gazowana. Mężczyzna, który trafił do lecznicy twierdzi, że wypił dwie butelki tej wody. Lekarze natychmiast powiadomili sanepid i policję. Funkcjonariusze pojechali do hurtowni, gdzie zakupiono wodę i zabezpieczyli feralną zgrzewkę, w której pozostało jeszcze 10 fabrycznie zamkniętych butelek. W tej chwili służby próbują wstrzymać dystrybucję podejrzanej wody na terenie Jeleniej Góry i okolic. Wszystko wskazuje na to, że w butelkach popularnej marki był trujący kwas.

Komunikat w tej sprawie wydała już bolesławiecka policja:

"Dzisiejszej nocy do bolesławieckiego szpitala trafił 31- letni mężczyzna z poparzeniami przełyku . Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna napił się wody mineralnej z oryginalnie zapakowanej butelki, na której widniała etykieta „Żywioł Żywiec Zdrój”.

Służby apelują o powstrzymywanie się picia wody z etykietą Żywioł Żywiec Zdrój, ponieważ mogą w niej znajdować się nieustalone substancje niebezpieczne dla zdrowia."

Fabryka w Mirosławcu w zachodniopomorskiem, gdzie wyprodukowano wodę, została już zamknięta - informują dolnośląskie służby sanitarno-epidemiologiczne. Jak mówi Jadwiga Michalczyk z działu żywienia dolnośląskiego Sanepidu, w tej chwili trwa badanie próbek tej wody i zabezpieczanie feralnej partii. Dodaje, by nie wpadać w panikę, a zachować zdrowy rozsądek.

AKTUALIZACJA:

Woda Żywiec Zdrój Żywioł, którą wczoraj w Bolesławcu poparzył przełyk jeden z mieszkańców, pochodziła z hurtowni w Jeleniej Górze. W tej sytuacji Jeleniej Górze przy udziale wszystkich służb, łącznie z sanepidem, powstał zespół, który ma monitorować rozwój sytuacji. Na terenie miasta nie było przypadków zatrucia.

Stanowisko firmy Żywiec Zdrój w sprawie incydentu w Bolesławcu:

"W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy zgłoszenie, że konsument z Bolesławca trafił do szpitala z podejrzeniem oparzeń po konsumpcji płynu z opakowania produktu Żywioł 0,5 l pochodzącego z zakładu w Mirosławcu. W związku z tym, pragniemy poinformować, że zostały podjęte zdecydowane działania w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.

W trybie natychmiastowym uruchomiliśmy wewnętrzne procedury mające na celu weryfikację przyczyn zdarzenia. Powołany został zespół specjalistów, który we współpracy z inspekcją sanitarną oraz policją prowadzi prace wyjaśniające na terenie zakładu produkcyjnego. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami i organami kontrolnymi. Pragniemy podkreślić, że jakość i bezpieczeństwo naszych produktów jest dla nas kwestią priorytetową. Proces produkcyjny w naszych zakładach podlega stałej kontroli i jest objęty systemem zapewnienia jakości i bezpieczeństwa żywności. Zgodnie z obowiązującymi procedurami z każdej partii produkcyjnej pobierane są próby referencyjne, które są do dyspozycji inspekcji sanitarnej. Już od wczesnych godzin porannych prowadzone są wnikliwe analizy zapisów produkcyjnych i prób kontrolnych.

Ustalono, że w zgrzewce zakupionej przez konsumenta znalazło się 11 butelek z partii produkcyjnej z sierpnia i jedna z kwietnia, co oznacza, że produkt nie był zapakowany oryginalnie przez Żywiec Zdrój. Weryfikowane są produkty o numerze partii: S:08/08/08:49/3/1 z 8 sierpnia 2016 r i S: 20/04/11:04/3/1 z 20 kwietnia 2016 r. Wstępne ustalenia służb kontrolnych potwierdzają, że butelki z partii z 8 sierpnia nie budziły zastrzeżeń. Prowadzone są dalsze analizy butelki z 20 kwietnia 2016 r. - policja rozpatruje możliwość celowego zanieczyszczenia produktu substancją zawierającą chlor i umieszczenia jej w zgrzewce przez osobę trzecią.

Wstępne ustalenia inspekcji sanitarnej pozwalają też stwierdzić brak jakiegokolwiek powiązania bieżącej produkcji z zaistniałą sytuacją. Bezpieczeństwo innych produktów i wody gazowanej z innych dni produkcji nie zostało w jakikolwiek sposób podważone – produkty są bezpieczne.

W tej chwili prowadzone są wszelkie możliwe działania zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Będziemy do Państwa dyspozycji, gdy tylko zostaną potwierdzone dodatkowe informacje w tej sprawie."

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować