Paweł R. odpowie za zamach terrorystyczny

Piotr Kaszuwara, Maja Majewska | Utworzono: 25.05.2016, 14:03
A|A|A

Już jest we Wrocławiu - zatrzymany wczoraj w Lubuskiem, 22 letni student, podejrzewany o podłożenie bomby w autobusie linii 145 jest już w stolicy Dolnego Śląska. Został przywieziony konwojem do siedziby zamiejscowego wydziału prokuratury krajowej. Ma zostać  przesłuchany i usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Mężczyzna przyznał się już do winy, ale odmówił składania wyjaśnień, mówi prokurator Robert Tomankiewicz, naczelnik dolnośląskiego wydziału zamiejscowego prokuratury krajowej, departamentu ds. przestępczości zorganizowanej we Wrocławiu.

Prokuratura na razie nie chce zdradzać motywów, jakimi kierował się 22-latek. Wiemy natomiast, że był studentem chemii Politechniki Wrocławskiej, a w jego mieszkaniu ani w miejscu zatrzymania nie znaleziono żadnych innych materiałów wybuchowych. Przeszukane zostało także kilka innych miejsc pobytu mężczyzny, między innymi wynajmowane mieszkanie na ulicy Klimasa we Wrocławiu. Grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności.

Zatrzymany miał skute kajdankami ręce i nogi. Ani funkcjonariusze, ani podejrzewany nie udzielali żadnych komentarzy. Z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu kilka minut przed przyjazdem policji wyjeżdżał też zastępca prokuratora generalnego ds. przestępczości zorganizowanej Marek Pasionek:

Poszukiwania sprawcy czwartkowego zamachu trwały 6 dni. Mężczyzny szukała policja z całej Polski,  funkcjonariusze CBŚ i ABW oraz specjalnie przeszkoleni mundurowi z Niemiec z psami tropiącymi. 22-latek został zatrzymany w domu swojej rodziny w Lubuskiem. Jest jedyną jak na razie osobą zatrzymaną w sprawie czwartkowego wybuchu.

Do zatrzymania doszło we wtorek 24 maja. - Podejrzewany przebywał u członków swojej rodziny na terenie województwa lubuskiego - mówił komendant główny podczas wczorajszej konferencji prasowej. Na pytanie czy przyznał się do winy Szymczyk odpowiedział, że na tym etapie śledztwa nie może tego ujawnić. Podobnej odpowiedzi udzielił na pytanie czy mężczyzna miał przy sobie inne materiały wybuchowe. Szef polskiej policji podkreślał, że podejrzewany od początku był bardzo trudnym przeciwnikiem: nie był notowany, dobrze się maskował, był przebiegły. Jego zatrzymanie to przede wszystkim działania operacyjne i praca analityków - funkcjonariusze przeanalizowali tysiące informacji, by odnaleźć bombiarza. W chwili zatrzymania był zaskoczony i nie stawiał oporu. Jak mówią przedstawiciele służb na razie jest jedynym zatrzymanym w tej sprawie.

REKLAMA

To może Cię zainteresować