HooDoo Band zagrali na RAM Session! [ZOBACZCIE ZDJĘCIA]

Maciek Przestalski | Utworzono: 29.10.2015, 17:22 | Zmodyfikowano: 29.10.2015, 21:06
A|A|A

Zdjecia: Karol Czapski

Świetne połączenie bluesa, funku i soulu, doskonała technika i ogromna miłość do muzyki - to wszystko zaserwował nam zespół HooDoo Band.

W skład zespołu wchodzą:
Tomasz “Łoś” Nitribitt – voc/harp
Alicja Janosz – voc
Patrycja Lacina-Miarka – voc
Bartek Miarka – guitar
Bartosz “Mr.Shuffle” Niebielecki – drums
Piotr “Święty” Świętoniowski- keyboards
Andrzej “Stagracz” Stagraczyński – bass

Do tej pory na RAM Session zagrali: Positive Thursdays in Dub, Funky New Orleans, neony, Naaman, SYNAPTINE, Night Marks Electric Trio, YUUKI, Kapela Timingeriu, The Lions, Oxford Drama, Notopop, ŜANĜO - Zmiana Wibracji Ziemi, Janek Samołyk, Bethel, Sinusoidal, Venter, ENDY YDEN, Katarzyna Borek & Vojto Monteur, a także Michał Zygmunt.

MACIEJ PRZESTALSKI: Kilka miesięcy temu mówiłem dla telewizji o wrocławskiej muzyce. W krótkim materiale opowiadałem miedzy innymi o młodych, świetnych zespołach które wystąpiły na wcześniejszych RAM Session - Notopop, Oxford Drama, Venter czy Endy Yden. Nie wspomniałem jednak o jednym bardzo ważnym elemencie. O HooDoo Band i ich koncertach których historia sięga "legendarnej Rury". I które chyba zawsze są świetne. Początek szesnastego RAM Session to jak zwykle krótka rozmowa. Od razu okazało się, że ścisłe początki HooDoo to jam session w Od Zmierzchu Do Świtu, znanego z nieco bardziej gitarowego grania wrocławskiego klubu. Teraz HooDoo spotkać można co środę w Nietocie. O i le uda wam się przecisnąć przez tłum. A później już tylko muzyka. Niezastąpiony, świetny jak zwykle Tomasz Nitribit, śpiewał, a właściwie prowadził nas przez dwie godziny wypełnione soczystym rockiem, blueawm, funkiem i soulem. Wspomagały go (i pięknie wyglądały!) Alicja Janosz i Patrycja Lacina-Miarka. Gitarowych popisów nie żałował Bartek Miarka, a dłużny nie pozostawał mu wyśmienity perkusista Bartek Niebielecki. Pięknie na klawiszach grał Piotr Świętoniowski, a na basie "wymiatał" Andrzej Stagraczyński. Gościnnie, na kongach zagrał Bartek Pająk. Nie zabrakło, bo nie mogło tłustego bisu. Skończyliśmy chwilę po 22. Jako, że Wszystko doskonale widać było na streamie, możecie jedynie żałować, że nie było Was w Studiu Słuchowiskowym.

Facebook: TUTAJ

 

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować