Szyby leciały z okien na podwórku przy Kruczej! - trener Tadeusz Pawłowski przy Sobotniej kawie

Anna Fluder | Utworzono: 03.03.2015, 10:13 | Zmodyfikowano: 03.03.2015, 09:13
A|A|A

Optymizm, pozytywna energia, szczery śmiech i otwartość na ludzi to cechy wyróżniające człowieka, którego los dotknął wyjątkowo okrutnie, a całą rodzinę wystawił na próbę, której poległby niejeden mocarz.
Przy Sobotniej kawie poznaliśmy niezwykłą historię dorastania, grania i rozbijania szyb na jednym z wrocławskich podwórek, przegranej walki o życie jednego z synów i przywrócenia do pełnej sprawności drugiego. Odkryliśmy również słabości i pasje wciąż niepokonanego mistrza strzelców piłkarskiego Śląska w historii występów pierwszoligowych (63 gole).

Czy dziś, już jako trener Śląska Wrocław, zaczyna dzień od treningu?



Pierwsze bramki strzelał na jednym z wrocławskich podwórek:


W życiu prywatnym los okazał się być okrutny:



Tadeusz Pawłowski to człowiek, od którego niejeden mocarz mógłby uczyć się siły i pozytywnego patrzenia na świat:



Spotkanie zaczęliśmy od kawy, a kończymy przy obiedzie:

REKLAMA