Nowy Dwór: Po latach zniknie pustostan

Przemek Gałecki | Utworzono: 05.12.2014, 08:36
A|A|A

fot. Przemek Gałecki (Radio RAM)

POSŁUCHAJ:

Na tramwaj czekają już od "nastu" lat, teraz pomysł zmienił się w metrobus i dalej realizacja projektu nie rozpoczęła się. W dzisiejszej Akcji Reakcji Radia Wrocław zajmiemy się jednak inną bolączką Nowego Dworu – olbrzymim pustostanem.  Nigdy nie dokończona szkolna dobudówka stoi przy Liceum Ogólnokształcącym przy ulicy Wojrowickiej. Sprawą zajmie się Przemek Gałecki. Powiedz co nowego w sprawie ruiny, która straszy od 20 lat.

 

Nawet od ponad 20, ale do historii jeszcze wrócimy. Mieszkańcy rady osiedla postanowili dłużej nie czekać i złożyli do prezydenta Rafała Dutkiewicza petycję o natychmiastową interwencję w tej sprawie. Pod dokumentem podpisało się ponad sto osób.

Miarka się przebrała, bo po pierwsze: budynek straszy od lat i nikt - mimo obietnic - nie zajął się tematem wyburzenia ruiny. A po drugie: rada osiedla i mieszkańcy są oburzeni, że teren jest teraz przeznaczony na sprzedaż, a miasto nie chce się nim zająć osobiście, choć kilka lat temu obiecywało, że przeznaczy go na cele edukacyjne. W dokumencie skierowanym do Dutkiewicza czytamy także, że na osiedlu brakuje miejsc postojowych, przydałoby się przedszkole czy żłobek. Zdaniem rady osiedla próba sprzedaży to próba zamiecenia problemu pod dywan prywatnymi rękoma.

A co na to miasto?
Nie ma potwierdzenia, że teren jest teraz wystawiony na sprzedaż, ale według medialnych informacji Jarosława Delewskiego, dyrektora Departamentu Edukacji urzędu miasta, na pewno doszło już do prób sprzedaży-nieudanych. Ja natomiast dotarłem do dokumentów z końca ubiegłej dekady, z których wynika że rozbiórka budynku była planowana już co najmniej 6 lat temu. Bo wtedy powstała dokumentacja, w której czytamy, że za takie prace trzeba zapłacić 1 mln złotych. A z kolei tak -trzy lata temu - mówiła na łamach gazety wrocławskiej Maria Bugajska, ówczesna dyrektorka Wydziału Edukacji urzędu miasta: "Chcemy zagospodarować ten teren, choć za wcześnie, by mówić o szczegółach. Podejmujemy działania związane z przygotowaniem do rozbiórki."

Czyli od sześciu lat planują rozbiórkę, trzy lata temu zaczęli na dobre przygotowania i dalej nic... Ale problem ciągnie się przecież jeszcze dłużej. Jak do tego doszło że w środku osiedla stoi i straszy ruina, która leży dosłownie kilka metrów do szkoły?

Niedokończony budynek jest pozostałością po inwestycji rozpoczętej w latach 80. Decyzję o budowie podjęło Kuratorium Oświaty. No, ale szkoły średnie w 1999 roku zostały przejęte przez samorządy. Przejmując szkołę, miasto stało się więc również właścicielem niedokończonej inwestycji i zaczął się problem.

Bo „części przedszkolnej” – jak to zapisano w dokumentach - nikt nie zamierzał kończyć. Teraz nieoficjalnie mówi się, że taniej jest po prostu zburzyć ruinę i postawić coś od nowa. No ale lata mijały i nikt się za to nie chciał zabrać, albo nie miał na to pieniędzy. Po drodze pojawiła się propozycja wydzierżawienia terenu, ale nic z tego nie wyszło. No a ostatnie sześć lat już omówiliśmy. Warto pamiętać, że to problem niezałatwiony przez Rafała Dutkiewicza od 12 lat...

Ale dlaczego ten obiekt aż tak bardzo przeszkadza mieszkańcom? Czy oprócz tego, że szpeci stanowi jeszcze jakieś zagrożenie?

Mieszkańcy osiedla twierdzą, że w ruinach budynku często spotykają się bezdomni i piją alkohol, czasami interweniują policja i straż miejska. Ale to nie to jest najgorsze, a zagrożenie dla dzieci – usłyszałem mrożące krew w żyłach historie o nastolatkach, którzy bawią się w chowanego na dachach.

Od sierpnia do października tego roku, straż miejska podejmowała działania w tym miejscu 16 razy. Jeśli chodzi o zabezpieczenia – ruinę otacza niski płot, a mimo, że w okna i drzwi wmurowano pustaki, to są one notorycznie wybijane. A jakby tego było mało budynek służy też za wysypisko śmieci.

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować