Wystawa zdjęć Marilyn Monroe przełożona (SONDA)

Radio RAM | Utworzono: 02.10.2014, 09:17 | Zmodyfikowano: 02.10.2014, 09:17
A|A|A

Jedna z fotografii Miltona H. Greena (fot. www.desa.pl)

Marilyn Monroe, jak na ikonę popkultury i prawdziwą gwiazdę filmową przystało, przysparza Wrocławiowi ciągłych emocji. Hala Stulecia za przyzwoleniem władz miasta kupiła na aukcji zdjęcia nieżyjącej aktorki za blisko 6,5 mln zł. Był to zakup kontrowersyjny i krytykowany w mieście. Obiecywano wrocławianom, że szybko zobaczą skarby, które kupiła Hala. "Pomysł jest taki, żeby w trybie pilnym, a to oznacza (...) zaraz po mistrzostwach świata w piłce siatkowej, czyli mniej więcej od początku października, uruchomić ekspozycję tu na terenie Hali Stulecia" - zapewniał prezes hali stulecia Andrzej Baworowski na naszej antenie zaraz po zakupie zdjęć aktorki (TUTAJ posłuchasz całej rozmowy).

Dzisiaj rzecznik hali Bożena Rudyk odpowiada, że wystawa zdjęć Miltona Greena została...odsunięta w czasie. I szybko dodaje: - Przeliczyliśmy się pod tym względem. Kolekcja jest bardzo obszerna i zadbanie o to, żeby została odpowiednio zabezpieczona, potrwa troszeczkę dłużej. W tej chwili nie jesteśmy w stanie określić dokładnie, kiedy będziemy w stanie pokazać zdjęcia.

Wrocławscy radni, którzy od początku krytykowali zakup, są rozczarowani, choć mówią o tym z nieukrywanym przekąsem. 

Leszek Cybulski: - Nie mogę powiedzieć, żebym nie spał, bo aż takie emocje mną nie targają, a zresztą wiele reprodukcji i kopii tych zdjęć jest dostępnych w internecie więc każdy, kto zniecierpliwiony emocjonalnie oczekuje na tę wystawę, może zaspokoić swój głód emocjonalny oglądając je w internecie.

Mirosława Stachowiak - Różecka: - Skoro już je kupiliśmy za takie ciężkie pieniądze, to oczywiście byłam ciekawa tego skarbu, ale teraz zaczynam się obawiać, że może w Ramiszowie będziemy mogli obejrzeć. [od red. - w Ramiszowie mieszka Rafał Dutkiewicz]. Co z tym zrobimy? Może będzie specjalna wystawa w Parku Szczytnickim?

Sonda
Ta sonda już się zakończyła.

Kiedy zobaczymy zdjęcia MM?

Nigdy. Taki skarb powinien być dobrze ukryty w tajemniczym miejscu
2
Kiedy prezydent przestanie je oglądać w domu
14
O co tyle hałasu - w każdej chwili możemy je obejrzeć w internecie!
3
Nie interesuje mnie to. Marilyn na każdym zdjęciu wygląda tak samo
5
Wszystkich głosów: 24

Z kolei dziennikarka Gazety Wyborczej Wrocław Magda Piekarska mówi już dość dosadnie o całej sytuacji związanej z bezcennymi zdjęciami Marilyn Monroe: - To bardzo dziwne. Tak, jakby Hala Stulecia kupiła kota w worku. Hasło, które pięknie brzmi. Które, wydawałoby się, że coś przed nami wszystkimi otworzy. Hala kupiła gwiazdę, ale zapakowaną w szczelne pudełko przewiązane czerwoną wstążeczką, nie wiedząc kompletnie, co się za tym kryje.

Bożena Rudyk z Hali Stulecia zapewnia, że termin wystawy fotografii jest uzależniony od kilku spraw:- Przede wszystkim zdjęcia muszą zostać zabezpieczone, po to żeby nie ulegały dalszemu zniszczeniu, sprawdzone, czy stan, w którym znajdują się obecnie, jest odpowiedni również do tego, żeby wyeksponować je na światło dzienne...

Dopytywana mówi jednak o możliwej dacie ekspozycji: - Szacujemy, że być może już na wiosnę przyszłego roku. W tym roku już raczej nie uda nam się pokazać tej kolekcji.

Hala Stulecia zasłania się tajemnicą i na wszelkie inne pytania o zdjęcia aktorki nie odpowiada. Ne wiadomo, czy są one we Wrocławiu, nie wiadomo ile potrwa konserwacja, nie wiadomo ile to będzie dodatkowo kosztować. Wiadomo, że w tej chwili Hala Stulecia wybrała firmę, która oceni stan kolekcji, a do tego oszacuje zakres prac i przedstawi prognozę kosztów. Koszt takiej ekspertyzy to ponad 12 tys. zł, a to na pewno nie koniec.

O konserwacji zdjęć nikt we Wrocławiu oficjalnie nie chciał z nami rozmawiać. Specjaliści przyznają jednak, że to skomplikowana sprawa, bo na zdjęciach z lat 50. ubiegłego wieku może być tysiące zniszczeń. Część fotografii może być przedartych, część pofalowanych, a to wszystko ma znaczenia dla wyceny kosztów konserwacji. Cennika na rynku nie ma, ale na przykład godzina pracy konserwatora w Warszawie to 200 zł, we Wrocławiu jest taniej, bo 160 zł. Gwiazda Marilyn Monroe świeci zatem coraz bardziej na kolor złoty we Wrocławiu.

Hala Stulecia nie ujawnia też żadnych dokumentów związanych z transakcją zakupu - nie wiadomo zatem w jaki sposób dom aukcyjny opisał stan zdjęć, a to jeden z wymogów. Urzędnicy zapewniali też, że blisko 6,5 mln na zdjęcia to pieniądze wydane na chwilę, miasto dostanie je z powrotem po otrzymaniu nagrody Meliny Mercouri - nikt nie mówił jednak, że nie stanie się to w tym roku.

TO NIE PIERWSZE ZAMIESZANIE Z ZAKUPEM SŁYNNEJ JUŻ KOLEKCJI. CZYTAJ TEŻ: Mieliśmy zarabiać na Marylin, ale nie mamy...praw do wizerunku

Prawdopodobnie w lutym miasto przejdzie kolejną kontrolę z Brukseli jako gospodarz Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku i dopiero na podstawie sprawozdania będzie wiadomo czy 1,5 miliona euro nagrody trafi do Wrocławia. Na razie mieszkańcy ciągle kredytują ten - jak mówi większość środowiska artystycznego - co najmniej nieprzemyślany zakup zdjęć. Magda Piekarska z Gazety Wyborczej Wrocław mówi nawet, że miasto nie miało wyjścia i to była transakcja powiązana: - Trzeba zwrócić uwagę, że ten zakup pojawił się w momencie, kiedy wciąż ważyły się losy ministerialnej dotacji dla Europejskiej Stolicy Kultury i wieloletniego programu rządowego wsparcia dla tej Stolicy. Być może ta Marilyn Monroe była jakąś kartą przetargową. Na aukcji zdaje się nie było wielu oferentów i ta cena wcale nie szybowała bardzo wysoko w górę. Być może ministerstwo chciało znaleźć kogoś, kto o to zadba.

Takie nieoficjalne głosy pojawiły się również w urzędzie miejskim, ale ponieważ mleko się wylało, ktoś musi teraz posprzątać. Sprząta Wrocław za własne, czyli podatników pieniądze. O wartości artystycznej zdjęć mówić nie można, bo na razie widzieli je tylko konserwatorzy.

REKLAMA

To może Cię zainteresować