Praca sezonowa: Ile można zarobić?

Przemek Gałecki | Utworzono: 11.06.2014, 08:20
A|A|A

fot. Przemek Gałecki (Radio Wrocław)

Według ekspertów, ofert  pracy tymczasowej jest około 20 procent więcej niż w latach ubiegłych, jest więc w czym wybierać. Tym bardziej, że czerwiec to idealny moment na szukanie dorywczego zajęcia - oferty cały czas spływają, a pracodawcy tupią z niecierpliwością - szczególnie jeśli chodzi o branże związane z usługami, ale także zbieranie owoców.

Przykładowo, za zerwanie 25-kilogramowej skrzynki jabłek, można zarobić złotówkę, a sprawny zbieracz jest w stanie zapełnić ją w kilka minut. - Jeśli ktoś woli zostać w mieście, to praktycznie wszystkie zakłady produkcyjne na czas urlopów szukają zastępstw, mamy zamówienia nawet na 100 osób do jednej firmy -  mówi Krzysztof Inglot z agencji zatrudnienia Work Service.

Na brak pracy nie narzekają też kurierzy rowerowi. Widzimy ich każdego dnia - najczęściej na kolarzówce z torbą na plecach i radiem. Jeżdżą przy każdej pogodzie, także zimą, ale to właśnie teraz jest dla nich najlepszy czas i najwięcej pracy. Myli się jednak ten, kto myśli, że potrzebna jest tylko dobra kondycja i dobry rower.  - To najpiękniejsza praca na świecie, ale początki są trudne - mówi Łukasz z firmy Wrocławscy Kurierzy Rowerowi. 

Zarobki rowerzysty zależą za to od efektywność - prowizja za dostarczenie paczki to od 10 do 27 złotych. - Do tego dochodzą nadbagaże, ekspresy, kusy po godzinach. Jak się ma doświadczenie i power, dwa tysiące złotych można "nakręcić" - dodaje Łukasz.

Same dobre chęci na początek wystarczą do pracy w sektorze hotelarskim, szczególnie w charakterze osoby sprzątającej. Wrocławski Impel współpracuje z 40 tysiącami osób, więc i stawki są najróżniejsze. Ale za godzinę pracy dostaniemy przeważnie kilkanaście złotych. Pracując w hotelu możemy liczyć na nieco więcej, szczególnie gdy pensja jest wypłacana akordowo - od przygotowanego pokoju.

- Nikogo tu nie dziwią pensje z trójką z przodu - mówi Marta Łokuciejewska  z Impela. A to nie jedyne plusy tego zawodu, bo dzięki elastycznym godzinom pracy, można łączyć ją z innymi zajęciami.

Kto nie ma siły na sprzątanie, ale znajdzie je na szczery uśmiech, może szukać pracy w gastronomi, np. jako kelner. 

Natalia Kwiatkowska (na zdjęciu), której jedno lato w restauracji na wrocławskim rynku zamieniło się w 7 lat w zawodzie, szczerze poleca swoje zajęcie. - Da się połączyć pracę z innymi obowiązkami, a dobry kelner nieźle zarabia - mówi dziewczyna dodając, że z napiwków, można nawet "wyciągnąć" drugą pensję. Właściciele restauracji nie przyjmują jednak każdej miłej osoby. - Szukamy ludzi z doświadczeniem. Kwestia urody nie jest podstawowa. To musi być osoba komunikatywna, pracowita, z poczuciem humoru - wylicza ukrywa Agata Janyszek, właścicielka kawiarni "Lot kury".

A czy da się połączyć  wakacyjny wypoczynek z zarabianiem pieniędzy? Wrocławskie agencje pracy tymczasowej mają setki ofert z branży turystycznej. Kierunek  polskie  wybrzeże, ale także z południa Europy. Zarobki sięgają nawet 6 tysięcy złotych miesięcznie, do tego bezpłatny nocleg i jedzenie.

Milena Szczęśniak teraz bawi już swoją małą córeczkę, ale wcześniej opiekowała się dziećmi zagranicznych turystów we Włoszech. - Dla kogoś, kto lubi maluchy i zna perfect angielski, to wymarzona praca. Ten kto lubi poznawać nowe miejsca powinien spróbować, choć to ciężki kawałek chleba. Pracuje się po kilkanaście godzin dziennie - dodaje młoda matka.

Specjaliście ostrzegają  - szczególnie przy takiej pracy trzeba zadbać o własne bezpieczeństwo. Zawsze przed wyjazdem podpisujemy umowę z pracodawcą na wcześniej ustaloną kwotę, nigdy nie płacimy pośrednikom za możliwość pracy. Warto też w internecie sprawdzić, co piszą o naszym pracodawcy. - Zwracajmy także uwagę na dziwne aneksy,  dotyczące np. kar umownych za wykorzystanie sprzętu, który się zużywa - ostrzega Krzysztof Inglot z agencji zatrudnienia Work Service.

REKLAMA