Jaka przyszłość Śląska Wrocław

Radio RAM | Utworzono: 01.04.2014, 22:47 | Zmodyfikowano: 01.04.2014, 20:57
A|A|A

Sytuację w Śląsku Wrocław komentowali goście „Rozmowy Dnia” Radia RAM, dziennikarze sportowi Artur Brzozowski z Gazety Wyborczej oraz Robert Skrzyński z Radia RAM.



- W ostatnich trzech latach Śląsk każdy sezon kończył na podium, raz zdobywając tytuł mistrzowski. Biorąc pod uwagę choćby te sukcesy, obecna pozycja w ligowej tabeli jest zdecydowanie poniżej sportowych oczekiwań. Ale jeśli z siedmiu ostatnich spotkań wygrywa się jedno, trudno liczyć na cud  – mówił Robert Skrzyński.

W niedzielę wrocławski klub przegrał wyjazdowe spotkanie w Bydgoszczy i stracił szansę na miejsce w czołowej ósemce ekstraklasy. Do końca ligowych rozgrywek będzie walczył o utrzymanie.

- Nie sądzę, żeby Śląskowi realnie groził spadek do pierwszej ligi. Zespół ma jednak zbyt mocny skład. Błąd popełniono kilka miesięcy temu, gdy władze klubu dały sygnał, że po tym sezonie wielu zawodników nie będzie już w Śląsku grało. Mam wrażenie, że w drużynie są tacy, którym odechciało się grać – ocenia Artur Brzozowski.

Według Skrzyńskiego szefostwo Śląska zbyt długo zwlekało ze zmianą trenera, a z byłym szkoleniowcem Stanislavem Levym należało rozstać się już w grudniu ubiegłego roku.

- Były do tego podstawy, bo Śląsk grał słabo. Jakikolwiek nowy trener pojawiłby się wówczas w klubie, miałby czas, żeby przygotować zespół do rundy wiosennej. A tak znaleźliśmy się w kuriozalnej sytuacji, w której dwa dni przed objęciem Śląska przez Tadeusza Pawłowskiego, do zespołu dołączyło czterech nowych piłkarzy sprowadzonych do Wrocławia przez Czecha – mówi Skrzyński.



Goście „Rozmowy Dnia” Radia RAM zwrócili także uwagę na to, że słabe wyniki sportowe Śląska Wrocław oznaczają jednocześnie kłopoty ze Stadionem Miejskim.

- Śląsk jest tylko jednym z elementów układanki. Pamiętajmy, że gmina, jako jego współwłaściciel, przez kilka lat przeznaczyła na funkcjonowanie klubu miliony złotych. Jednocześnie miasto jest właścicielem nowoczesnego stadionu. Mizeria sportowa Śląsk oznacza pustki na trybunach 42-tysięcznego obiektu. Jeśli założymy najgorszy z wariantów, w którym wrocławianie nie utrzymają się w ekstraklasie, pewnie w ogólnie nie będzie sensu, żeby grali na tym stadionie – komentuje Brzozowski.

Najbliższe spotkanie Śląsk Wrocław rozegra w piątek (4 kwietnia) z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

 


REKLAMA

To może Cię zainteresować