Najlepsze albumy 2013 - część druga

Maciek Szabatowski | Utworzono: 31.12.2013, 19:53 | Zmodyfikowano: 02.01.2014, 07:34
A|A|A

fot. Norman Bruderhofer/ Wikipedia

Mijający rok stał w kontekście RAMowej anteny głównie pod znakiem muzyki prezentowanej przeze mnie w programie RAMbeat. Poniższa lista zawiera, zatem tytuły, o których wspominałem i prezentowałem w obszernych fragmentach w tym roku prawdopodobnie najczęściej. Autorów trzech z nich opisuję obszerniej, wyróżniając ich tym samym spośród dosyć rozbudowanego grona moich tegorocznych faworytów.

DisclosureSettle (PMR/Island)

W kategorii klubowej poza debiutem kwartetu Rudimental ciężko byłoby mi wskazać dżwięki bardziej przebojowe i uniwersalne niż te, które wypuścili w świat na krążku "Settle" młodzi bracia Lawrence. Przedstawiciele brzmienia UK Garage/Funky podbijanie parkietów rozpoczęli już w 2012 r. singlami "Boiling" i "Latch". To one najczęściej chyba gościły na naszej codziennej ramowej playliście potwierdzając jedynie swoją komercyjną moc.

W obu przypadkach nie należy słów mych traktować jako zarzut, wręcz przeciwnie: chyba wszyscy życzylibyśmy sobie tak dobrze wyprodukowanych i - dzięki udziałowi wielu znakomitych gości -wyśpiewanych parkietowych hitów. Ilość singli, które porwały do tańca zawrotna: "White Noise" nagrany do społu z kolejnymi młodziakami z Wysp Brytyjskich - duetem AlunaGeorge, doskonały i energetyczny "You &Me" z gościnnym udziałem Elizy Doolitlle oraz mój numer 1 na płycie "When A Fire Starts To Burn". A to przecież nie wszystko…

Można narzekać, że to nic innego, jak odgrzewanie 2stepowo-garage'owych kotletów sprzed ponad dekady (vide The Streets, Artful Dodger, Armand Van Helden); wyjątkowo smakowite jednak i wystarczająco mocno doprawione charakterystycznym brzmieniem duetu, by móc się nimi cieszyć bez wyrzutów sumienia i zapomnieć chłopcom wpadkę z wypiętą "przez przypadek" wtyczką podczas występu „na żywo" na Wembley.

DARKSIDEPsychic (Other People)

Czego nie dotknie się Nicolas Jaar zamienia się, niczym w historii o mitycznym królu Midasie, w złoty kruszec. Różnica między bohaterem greckich legend a młodym, utalentowanym i do tego przystojnym (o nikogo innego słuchaczki nie pytały w RAMbeat-cie tak często) muzykiem, producentem i dj'em zasadza się na tym, że temu drugiemu nikt oślich uszu nie przyprawił - o, nie!, słuch i wyobraźnie muzyczną ma ów na poziomie ponadprzeciętnym - a i nic nie wskazuje, by miał z głodu ze względu na chciwość w najbliższym czasie przymierać.

W tym roku dał się nam poznać jako 1/2 duetu Darkside, który stworzył do pary z nowojorskim multi-instrumentalistą Davem Harringtonem. Wydana przez Other People (wytwórnię/magazyn muzyczny online założony przez Jaara)  płyta "Psychic" już od pierwszego utworu wciąga swoją transowością, oszczędnym i mądrym doborem środków (cecha, którą wykazał się już przecież na etapie swojego debiutu z 2011 r.) oraz, im dalej w las, eklektycznością elementów całej darkside'owej układanki.

Album ukazał się w październiku, a ja nadal z wielką radością odkrywam dla siebie kolejne smaczki, brzmieniowe motywy wypracowanego przez obu Panów zestawu. Na koniec grudnia moimi zdecydowanymi typami pozostają: "Golden Arrow", "Heart", "Paper Trails" oraz "Freak, Go Home". P.S. Warto posłuchać także miksu, jaki Nicolas Jaar przygotował w hołdzie Johnowi Lennonowi. Ponad godzinny miks stanowi niezwykle sugestywną i ciekawą z historycznego punktu widzenia podróż w czasie, a koniec końców unaocznia, z jak dojrzałym artystą/kompilatorem dane jest nam obcować.

Jon HopkinsImmunity (Domino)

Wbrew tytułowi, mało komu w tym roku udało się nabrać odporności na nowy zestaw dźwięków od Jona Hopkinsa. Ten zasłużony już angielski kompozytor i producent dźwiękiem otwieranych i w chwilę potem zamykających się za nami drzwi w pierwszej kompozycji "We Disappear" wprowadza nas w świat transu, napięcia, ale i uczucia bezbolesnego, przyjemnego odosobnienia oraz pędu ku czemuś nieznanemu. Takiego bogactwa emocji ciężko było szukać w sobie względem poprzednich, skąd inąd ciekawych, ale na pewno mniej spójnych i wciągających, czterech albumów (w tym także muzyki napisanej do filmów) tego artysty.

To, czego nie dostałem w tym roku od Saschy Ringa i jego kolegów z formacji Modeselektor na drugim albumie "supergrupy" oraz podczas ich występu na żywo, Jon podarował nam wszystkim podczas tegorocznego festiwalu Tauron Nowa Muzyka. Feeria świateł towarzysząca podrygującym w rytm ciałom wyryła w mojej pamięci silne strony tego materiału: wielopłaszczyznowość Hopkinsowego brzmienia, bogactwo zastosowanych przez niego barw, fantastyczne zmiany napięć, spójność całego albumu... Czy ja się już rozpływam nad tą płytą? Jeśli tak, to doskonale. Zamierzam, bowiem wracać do niej niejednokrotnie w najbliższych miesiącach, czego i Wam gorąco życzę. Kolejni moi faworyci w telegraficznym skrócie z hasłami, które powinny Was odpowiednio naprowadzić.

ELEKTRO-LIRYKI ROKU:

RhyeWoman (Polydor)

HiatusParklands (self-released)

NIESPODZIANKI ROKU:

Zagranica

Daft PunkRandom Access Memories (Columbia)

OM UnitThreads (Civil Music)

Polska

MoorycRoofs (Freude Am Tanzen)

Oszibarack12 (2.47 Records)

ULUBIONE EPki:

Zagranica

FKA Twigs - EP2 (Young Turks)

SynkroAcceptance (Apollo Records)

Polska

Fuka Lata - Electric Princess (Kondico Dreams)

STANY ODMIENNE:

Forest SwordsEngravings (Tri Angle)

Boards of CanadaTomorrow’s Harvest (Warp)

KLUBOWE WYDARZENIE ROKU:

Catz'n'Dogz i ich Essential Mix dla Radia BBC 1

KONCERTY/WYSTĘPY ROKU:

Jon Hopkins @Tauron Nowa Muzyka

Kraftwerk @ Malta Festival

REKLAMA

To może Cię zainteresować