Strefa Stylu RAM

Monika Jaworska | Utworzono: 12.01.2011, 12:01 | Zmodyfikowano: 17.01.2011, 08:19
A|A|A

www.wonderfulinfo.com

Kryzys na światowym rynku nieruchomości sprawił, że coraz bardziej opłaca nam się inwestować kupując na własność zagraniczną rezydencję. Znane są przypadki, że w Stanach domy można było kupić za dolara. A w Europie lub Północnej Afryce mieszkanie przy plaży taniej niż M-2 we Wrocławiu.

Oczywiście są domy, których kryzys nie dotknął - to najdroższe rezydencje świata nadal warte setki milionów dolarów...

Najdroższym domem świata jest Antilla z Mombaju. Rezydencja wyceniana jest na miliard dolarów. To 27 piętrowa wieża o powierzchni aż 3,7 tysiąca metrów kwadratowych, w której każda kondygnacja ma własny, indywidualny styl. Budynek należący do Mukesha i Nity Ambani obsługuje aż 600 służących. Na drugim miejscu jest Villa Leopolda na Riwierze o połowę tańsza od Antilli, choć dwa razy większa. Jest w niej 19 sypialni, kilka kuchni, sala kinowa, tor do gry w kręgle. W ogrodach znajdują się domki dla gości i kilkanaście basenów...

Trzecim najdroższym lokum świata jest wart 200 milionów dolarów apartament Penthouse z Hyde Parku. Budynek ma kuloodporne szyby, ochraniają go byli komandosi z SAS, a zamiast zamków w drzwiach goście muszą użyć skanera siatkówki oka. Na ostatnim miejscu listy 10 najdroższych domów jest zamek Drakuli. Rezydencja wołoskiego księcia Wlada Tepesa, doskonale nam znanego z filmów o wampirach, kosztuje 135 milionów dolarów. Ma sławę i legendę oraz 57 pomieszczeń, w tym 17 sypialni. Co roku w gości przybywa na zamek prawie pół miliona turystów, właściciel więc nie powinien się bać samotnych dni i nocy z wampirami.

Nasze gwiazdy już dawno zainwestowały w zagraniczne nieruchomości: Edyta Górniak w Portugalii, Robert Gawliński w Grecji, czy Kayah w Brazylii. Ta tendencja też nasiliła się w narodzie. Czy to trend to tylko moda, czy też opłacalna inwestycja z przyszłościowym kapitałem? Puls Biznesu szukał przyczyn tego, że Polacy coraz chętniej lokują swoje oszczędności kupując domy na europejskich wybrzeżach. Dynamiczna sytuacja na rynkach europejskich i dobra pozycja polskiej gospodarki sprawiła, że postrzegani jesteśmy coraz częściej jako potencjalni klienci i inwestorzy w krajach Unii Europejskiej.

Dodatkowo kryzys na rynku nieruchomości w Hiszpanii spowodował spadek cen. Dziś za apartament w nadmorskiej miejscowości w Hiszpanii zapłacimy mniej niż za mieszkanie w dużym polskim mieście. Sprawia to, że zainteresowanie tego typu inwestycjami wzrosło. Do modnych kierunków należy także Chorwacja czy Irlandia, która dała zielone światło dla kupujących na Zielonej Wyspie. W Dublinie dwupokojowe mieszkania w szeregowcach jeszcze dwa lata temu można było kupić za 200-300 tys. euro, a teraz są po 150-180 tys. euro. To okazja nie do pogardzenia. W Hiszpanii standard deweloperski jest o wiele wyższy od naszego, bo obejmuje: wykończenia kuchni i łazienek z wyposażeniem, przygotowanie ścian pod malowanie, położenie podłóg, wstawienie szaf wnękowych w sypialniach i inne jeszcze udogonienia. Praktycznie właścicielowi pozostaje jedynie umeblowanie mieszkania i instalacja klimatyzacji. Droższymi regionami są Costa Brava i Costa del Sol, a taniej jest na Costa Blanca i Costa Calida. Choć też pięknie.

Jednak to nie kraje europejskie są najczęściej w kręgu zainteresowań Polaków, lecz Egipt. To tam buduje się najwięcej nowych apartamentów i mieszkań, a wciąż wysoki popyt na nie w przyszłości daje szanse na kilkukrotny zysk. W Egipcie wystaczy mieć około 100 tys. złotych, żeby kupić spory apartament położony nad samym morzem. Do połowy 2010 roku odnotowano około 10 000 transakcji z udziałem obywateli Polski. Egipskie nieruchomości to wydaje się być dobry wybór, przecież jest to wciąż jedno z najbardziej popularnych miejsc wypoczynku polskich turystów. Dodatkową zaletę stanowi brak czynszu mieszkaniowego, czyli jedynymi opłatami są rachunki za prąd, wodę i gaz, a to są już jakieś groszowe sprawy, o czym pewnie słyszeliście od niejednego Ahmeda przewodnika.

Może więc warto słuchając dzisiejszej Strefy Stylu RAM przeliczyć swoje siły na inwestycyjne zamiary?

REKLAMA