Strefa Stylu RAM w pałacowych wnętrzach

Monika Jaworska | Utworzono: 15.11.2010, 09:59 | Zmodyfikowano: 16.11.2010, 09:45
A|A|A

Fot. hotelly.com

Jeśli nie obce ci marzenia o tym, by poczuć się jak księżniczka lub książę pan, polecamy, by spędzić trochę czasu na zamku lub w pałacu. Takie obiekty wywołują w nas romantyczne skojarzenia, urzekają swoją tajemniczością i imponują swoim rozmachem.

„Własny zamek to raczej prestiż, zaspokojenie ambicji i ukoronowanie sukcesu niż wielki biznes” – twierdzi Jerzy Donimirski, prezes stowarzyszenia Hotele Historyczne Polska, pan na średniowiecznym zamku w Pieskowej Skale pod Krakowem. W tym roku właściciele hoteli ulokowanych w zamkach, pałacach i dworach spotkali się w Zamku na Skale w Trzebieszowicach koło Lądka Zdroju.

I było to historyczne walne spotkanie, bo po raz pierwszy do Polski przyjechali także przedstawiciele Historic Hotels of Europe, m.in. z Austrii, Portugalii, Szwecji, Grecji czy Węgier. Dzięki zaangażowaniu ludzi, którzy co prawda w większości przypadków nie posiadają szlacheckich korzeni, również w Polsce od kilkunastu lat poprawia się sytuacja tych niezwykłych, fascynujących arystokratycznych miejsc, które niejednokrotnie dotąd obracały się w ruinę.

 Ratując te piękne budowle przed kompletnym zniszczeniem, lokując w nich cały swój kapitał i serce, dano im szansę na nowe życie, i co cieszy - nie zamknięto drzwi przed turystami. Właściciele tych bajecznych obiektów są przekonani, że zabytkowa branża ma przed sobą przyszłość, choćby dlatego, że ludzie coraz częściej szukają oryginalnych miejsc wypoczynku. I trudno zaprzeczyć takiej wizji, skoro np. francuskie zamki nad Loarą, które co prawda w większości pozostały w rękach prywatnych i służą ich właścicielom jako miejsca zamieszkania, to także luksusowe hotele, pensjonaty i muzea, odwiedzane przez setki tysięcy turystów rocznie.

Każda pora roku jest dobra na to, by przeżyć romantyczną przygodę na zamku, czy też w pałacowych wnętrzach. Tym bardziej cieszy fakt, iż takich bajkowych obiektów wokół Wrocławia mamy naprawdę sporo.

Oferta atrakcji jest bogata, bo czeka nas już nie tylko spotkanie z duchem złowrogiej Brunhildy, czy pojękiwania białej damy, przejażdżka z jeźdźcem bez głowy lub zemsta upiora na naszym bagażu - dla osób o zszarganych nerwach zabytkowe hotele proponują np. relaksujące zabiegi SPA, koncerty, spotkania ze sztuką lub bale. A to że na takiej imprezie w którymś momencie człowiek sam może przypominać upiornego ducha własnego przodka, zależy wyłącznie od intensywności naszej zamkowej zabawy.

Lecz cóż… – warto sprawdzić osobiście, bo tak oto w starych murach rodzą się nowe legendy…

REKLAMA