Strefa Stylu RAM - zniewalający blask kryształu

Radio RAM | Utworzono: 13.10.2010, 09:43 | Zmodyfikowano: 04.01.2011, 13:11
A|A|A

Historia blasku kryształów Swarovskiego zaczęła się ponad 115 lat temu, kiedy to Daniel Swarovski w małej wiosce w czeskich Górach Izerskich, w pobliżu Jablonca nad Nysą, nauczył się szlifowania szkła. Zdolny czeladnik w 1892 roku opatentował maszynę, która po raz pierwszy umożliwiła perfekcyjną obróbkę kryształu. Jak to się stało, że do dziś największym producentem szlifowanego kryształu na świecie jest właśnie firma Swarovski? Ileż trzeba było pracy i samozaparcia kolejnych pokoleń Daniela, że kryształy Swarovskiego mają wszechstronne zastosowanie na całym świecie: powstają z nich piękne lampy, imponujące żyrandole, zachwycająca biżuteria, czy też służą do ozdoby odzieży i wielu innych przedmiotów.

Kryształy Swarovskiego trudno odróżnić od prawdziwych diamentów. Zachwycona tymi świecidełkami babka królowej Anglii, Wiktoria, zleciła Swarovskiemu zrobienie duplikatów swych królewskich klejnotów. Mistrz zrobił tak dokładną imitację biżuterii królowej, że do dziś nawet najwięksi znawcy tematu mają kłopot z ustaleniem, czy królowa Elżbieta II założyła oryginał czy też kopię rodowych klejnotów? 

Swarovski współcześnie to  luksusowa marka, pod którą sprzedaje się produkty ze szlifowanego kryształu, najczęściej wymieniana jest biżuteria, optyka myśliwska, akcesoria dekoracyjne, figurki zwierząt, a także "oczka", które mają za zadanie ozdabiać m.in. ubiór, biżuterie, telefony komórkowe i np. paznokcie kobiet. Firma tworzy również szkła kontaktowe  i większość (około 76%) kryształków montowanych wewnątrz odblasków instalowanych na polskich drogach.

Oprócz tego, że sztuczne kryształy są dużo tańsze od prawdziwych diamentów, mają jeszcze tę zaletę, że są od nich znacznie lżejsze. Na przykład na słynnej sukni boskiej Marilyn Monroe, w której zaśpiewała prezydentowi Johnowi F. Kennedy’emu „Happy Birthday” naszytych było ponad 10 tysięcy kryształów – gdyby to były prawdziwe diamenty – Marylin nie dałaby rady dźwignąć się z krzesła, a tak wszyscy mamy przed oczami blask jej występu na scenie. Dzięki temu, że kryształy Swarovskiego są lekkie, służą nie tylko do ozdabiania galowych sukien, ale można też robić z nich potężne kandelabry i żyrandole. To właśnie dzieła firmy Kryształ Strass Swarovski oświetlają wielkie pałacowe wnętrza moskiewskiego Kremla, paryskiego Wersalu czy Metropolitan Opery w Nowym Jorku.

Być może na sukces marki Swarovski miały także wpływ magiczne właściwości kryształu górskiego, które od wieków wykorzystywane są przez szamanów. Można z tego żartować, ale fakty są takie, że kryształy, dzięki niepowtarzalnemu załamaniu światła, korzystnie wpływają na nasze samopoczucie, działają relaksująco, antydepresyjnie i pobudzają nas do działań. I chociaż to są właściwości kryształów naturalnych, to przecież blask kryształu wyprodukowanego z piasku także działa kojąco na nasze nerwy. Szczególnie, że możemy mieć wrażenie, że patrzymy na najprawdziwszy diament pod słońcem! A pod rozproszonym światłem kryształowego żyrandola poddajemy się świątecznemu, uroczystemu nastrojowi, dostajemy zastrzyk energii i zwyczajnie czujemy radość.

Dziś połyskująca Strefa Stylu RAM dla każdego - w końcu kobiety kochają diamenty, a mężczyźni kochają szczęśliwe kobiety…

REKLAMA