Coś dla Gorillomaniaków (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 03.02.2010, 08:08 | Zmodyfikowano: 04.02.2010, 12:09
A|A|A

Sprawa jest jednak poważna o czym świadczy chociażby olbrzymia rzesza fanów, którzy od roku z niecierpliwością oczekują najmniejszej chociażby wzmianki o mającej pojawić się na początku tego roku nowej płycie Gorillaz. w sumie to im nie zazdroszczę. Najpierw lider formacji Damon Albarn ogłosił definitywne zakończenie działalności projektu, jednak w styczniu ubiegłego roku złamał się i obiecał nową płytę. A potem znów nastała cisza wywołująca dezorientację wielbicieli.

Jeszcze pod koniec listopada 2009, kiedy opowiadałem, przy okazji kolejnej rocznicy wydania, o albumie „D- Sides”, wiedzieliśmy, że nic nie wiemy. Na szczęście w ostatnich dniach zaczęły do nas docierać nadzwyczaj konkretne wiadomości.

Na albumie zatytułowanym "Plastic Beach" znajdzie się 16 kompozycji, choć nie zdziwiłbym się gdyby w trakcie prac powstało ich znacznie więcej, tak by na przykład za rok móc znów pogonić fanów do sklepów po płytkę typu "D- Sides". W większości nowych kompozycji usłyszymy gości- nazwiska naprawdę robią wrażenie. To głosy artystów należących do kilku muzycznych pokoleń, reprezentujące odmienne style i gatunki. Od Bobby'ego Womacka, Lou Reeda przez Snoop Dogga po zespół Little Dragon. Na dodatek ma to być najbardziej popowa płyta spośród wszystkich nagranych do tej pory przez Gorillaz.

Dlaczego „Plastic Beach”?

Wyczuwam silne podteksty ekologiczne. Według opowieści lidera zespołu Plastic Beach znajduje się bowiem na dryfującej po Południowym Pacyfiku wyspie, która powstała z różnego rodzaju śmieci i odpadów wytworzonych przez ludzkość. Takie to oto wieści dotarły do nas w ostatnich dniach. Już widzę te uśmiechnięte buzie Gorillomaniaków, którzy nie mogą doczekać się 8 marca- wtedy „Plastic Beach” ma trafić do sklepów. A zaczęło się tak niewinnie i spontanicznie kilka lat temu kiedy to grupa zawiązała się wręcz przypadkowo, za sprawą Damona Albarna z Blur i Jamie Hewletta. To miała być niewinna przygoda z rapem, rockiem i dubem. Tymczasem mimo rysunkowej oprawy Gorillaz to dziś poważna i potrzebna instytucja.

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):

REKLAMA
Dźwięki

To może Cię zainteresować