Komu Grammy, komu? (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 01.02.2010, 08:07 | Zmodyfikowano: 02.02.2010, 09:23
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Czerwony dywan, chwila dla fotoreporterów, a potem trwająca kilka godzin gala, której schemat wciąż jest ten sam. Prezentacja nominowanych w danej kategorii, wręczenie nagrody, podziękowania dla mamy, taty i tresowanego chomika. Co jakiś czas pochód zwycięzców przerywany jest występami zaproszonych gości. Po zakończeniu części oficjalnej bankiet i kolejna edycja przechodzi do historii a lista zwycięzców trafia do archiwum. Czasami jednak gwiazdy mocno starają się by dana ceremonia długo była pamiętana i komentowana i by nie była traktowana jako jedna z wielu podobnych i śmiertelnie nudnych.

W 1991 roku Sinead O'Connor, choć nominowana w czterech kategoriach, odmówiła wzięcia udziału w gali bo, jak stwierdziła: „Grammy to przejaw fałszywych, materialistycznych wartości.” Podczas 50 edycji Grammy Awards Amy Winehouse pojawiła się jedynie na ekranie telebimu. Wyjazd i osobisty udział w uroczystości trzeba było odwołać bo amerykańskie władze długo zwlekały z wydaniem Brytyjce wizy- chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego? Rok temu też nie obyło się bez skandali. Najpierw jedna z gwiazdek musiała odwołać swój popis bo kilka dni wcześniej jej chłopak wyjątkowo brutalnie potraktował jej buźkę i w takim stanie nie było mowy o tym żeby pokazać się ludziom, nie mówiąc już o śpiewaniu. Natomiast już w trakcie samego wieczoru kompletnie pijany Kanye West wdarł się na scenę, wyrwał mikrofon Taylor Swift i zaczął krzyczeć, ze nagroda za najlepszy teledysk należy się Beyonce. Za karę w tym roku nie został zaproszony na galę, nie mówiąc już o nominacjach. Te historyjki to oczywiście jedynie czubek góry lodowej. Taaaaak..., już widzę jak się krzywicie na te nie najwyższych lotów newsy, ale tak to w ostatnich latach bywa za oceanem. A u nas w Europie? Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy inni, że u nas skandale się nie zdarzają. Jednak można zwrócić na siebie uwagę bez wywoływania uczucia niesmaku. Jak to zrobić? Pokazała nam to w zeszłym tygodniu Karin Dreijer Andersson podczas uroczystości wręczenia tzw. „szwedzkich Grammy”. Artystka znana ostatnio z projektu Fever Ray, wywołana na scenę wkroczyła na nią z twarzą szczelnie zasłoniętą suknem. Kiedy zsunęła materiał skrywający oblicze- twarz nie ukazała się publiczności a przerażająca maska. Karin Dreijer Andersson znana z tego, że pilnie strzeże swój wizerunek, zamiast słów podziękowania zaczęła wydobywać z siebie przedziwne dźwięki. To wszystko przykuło uwagę nawet tej części publiczności, co było widać w przekazie telewizyjnym, która jeszcze chwilę wcześniej nie była zainteresowana tym co dzieje się na scenie. Filmik z tym wydarzeniem błyskawicznie trafił do sieci i o raczej nikomu nieznanych poza Szwecją nagrodą od razu zrobiło się głośno. Można? Oczywiście, że można, trzeba tylko chcieć!

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):

 

REKLAMA
Dźwięki

To może Cię zainteresować