Muzycy na L4. Muzyka dzień po dniu

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 24.05.2009, 07:34 | Zmodyfikowano: 25.05.2009, 09:58
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Wczoraj zostało też, z powodów zdrowotnych, odwołane całe światowe tourne Natalie Cole. Takie informacje to zawsze wielka przykrość dla fanów, którzy z niecierpliowością oczekują na przyjazd swoich idoli nawet kilka lat.

Na szczęście trasy bądź koncerty odwoływane są raczej w ostateczności. Piszę "raczej" bo i zdarzają się prozaiczne, wynikające z niefrasobliwości gwiazd, powody.

I tak oto wiosną 2006 roku Keith Richards podczas przerwy w tourne Rolling Stonesów wybrał sie na wakacje na egzotyczną wyspę, a tam spadł z palmy, na którą uprzednio się wdrapał. Efekt? Odwołanych kilkanaście występów w tym długooczekiwany w Polsce.

Rok później Roisin Murphy nie podołała w Moskwie karkołomnym, wymyślonym przez siebie w ostatniej chwili układom choreograficznym i kontuzjowana została zniesiona ze sceny. Z Powodu L4 nie doszły do skutku m.in. dwa show zaplanowane w naszym kraju.

Osobny rozdział, wręcz temat rzeka, to problemy artystów z alkoholem i narkotykami.

Na przeszkodzie stają czasami problemy logistyczne; gęsta mgła nie pozwoliła wylądować we Wrocławiu Anji Garbarek, a Gotan Project dotarli co prawda do Warszawy, ale bez potrzebnego sprzętu - no i znów klapa!

Czasami zdarza się też tak, że choć ukochany artysta pojawia się na scenie, to jednak czyni to z gigantycznym opóźnieniem, a na dodatek jest zły jak osa. Od ponad dziesięciu lat wypominam Stingowi na tej antenie niechlubny incydent z jego udziałem. Otóż mistrz raczył zjawić się przed publicznością dopiero po obejrzeniu meczu rozgrywanego w ramach Mistrzostw Europy, a ponieważ Anglia przegrała - artysta był, delikatnie mówiąc, nie w sosie. Koncert nie należał do udanych.

No i tak złorzeczę ja, złorzeczymy my wszyscy odczuwający w podobnych przypadkach, zawód i rozczarowanie. Warto jednak, myślę, w takich okolicznościach pamiętać, że choć czasem wydaje nam się, że jest inaczej, to jednak wielkie gwiazdy to też ludzie!

Więcej muzycznych felietonów Wojtka Jakubowskiego znajdziesz w zakładec MUZYKA.

REKLAMA

To może Cię zainteresować