Wrocławscy prokuratorzy skarżą się na swoją przełożoną (Posłuchaj)

Radio RAM | Utworzono: 23.01.2009, 09:10 | Zmodyfikowano: 24.01.2009, 12:28
A|A|A

www.prokuratura.wroclaw.pl

Teraz Piotr Kaleciński z żoną obawiają się szykan. Pojawiły się też informacje, że ktoś szuka haków na nich.

Posłuchaj relacji Radia Wrocław:

Katarzyna Boć-Orzechowska - szefowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - zapewnia, że nie naciskała na decyzje w sprawie wznowienia śledztwa. Wyjaśnia, że szef Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu po oficjalnym spotkaniu z prawnikiem spółki, która występowała w tym śledztwie, polecił sprawdzenie czy jest ono prowadzone prawidłowo i czy wszystkie czynności zostały wykonane.

Po złożeniu zawiadomienia o przestępstwie Piotr Kaleciński stracił stanowisko naczelnika wydziału dochodzeniowo-śledczego. Jego żona została przesunięta z działu śledczego do dochodzeniowego. Boć-Orzechowska - przełożona Kalecińskich, która miała rzekomo na nich naciskać - wyjaśnia, że nic nie wiedziała o jakichkolwiek szykanach wobec swoich podwładnych, a tym bardziej o rzekomym szukaniu haków na nich.

Czy naciski były? To wyjaśni prokuratura w Poznaniu.

Piotr Kaleciński zwraca uwagę na jeszcze jedną sprawę. Po złożeniu zawiadomienia w Prokuraturze Krajowej wróciło ono do Wrocławia jako skarga do wyjaśnienia. Decyzję w tej sprawie podjął ówczesny prokurator krajowy Marek Staszak, po konsultacji ze Zbigniewem Ćwiąkalskim. Dopiero po interwencji u premiera pismo zostało potraktowane jako zawiadomienie o przestępstwie i w efekcie wszczęto postępowanie sprawdzające.

Znani polski karnista prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że Marek Staszak nie miał prawa do takiej decyzji i prokuratura.

O całej sprawie czytaj też w dzienniku "Polska - Gazeta Wrocławska".

REKLAMA
Dźwięki
Wrocławscy prokuratorzy skarżą się na swoją przełożoną. Relacja Radia Wrocław.