Czary, joga, homeopatia - co wodzi na pokuszenie?

Radio RAM | Utworzono: 21.11.2008, 09:59 | Zmodyfikowano: 21.11.2008, 11:07
A|A|A

Na temat homeopatii co jakiś czas odżywa dyskusja. Tym razem będzie można o niej posłuchać podczas trwającego we Wrocławiu XXIV Ogólnopolskiego Forum Młodych. Hasłem spotkania jest "Magia, okultyzm, wróżbiarstwo. Cała prawda".

Homeopatia obok bioenergoterapii, magii, zabobonów jest jednym z tematów piątkowego konwersatorium. (szczegółowy program Forum).

W czwartek tematem rozmów była m.in. "muzyka z piekła rodem". Czy tego rodzaju dzwięki, albo horrory mają zły wpływ na młodego człowieka? Zapytaliśmy Dominikanina Ojcieca Tomasza Franca: "Młody człowiek w sytuacji dojrzewania stawia pytania dotyczące dotychczas proponowanych mu wartości. To naturalne dążenie prowadzi go do ich osobistej akceptacji i uwewnętrznienia. Różnego rodzaju horrory, ciężka muzyka, czy magia nie niosą odpowiedzi autentycznej, twórczej na tego rodzaju pytania. Angażowanie się w nie może prowadzić do wytworzenia jednostronnej depresyjnej i moralnie złej postawy wobec świata i rodziny. Ponadto, człowiek karmiący się tego rodzaju treściami może utożsamiać się z kimś lub czymś negatywnym. Chęć bycia kimś kogo ludzie się boją i unikają prowadzi do kreowania siebie silnego w patologiczny sposób, a tak naprawdę jest to jedynie wyrazem zagubienia i potrzeby bliskich autentycznych relacji emocjonalnych. Skutkiem wejścia w kontakt szczególnie z magią, okultyzmem, i szeroko rozumianym ezoteryzmem jest duchowe zagubienie się, a także emocjonalne uzależnienie od fałszywych owoców, które one rzekomo dają. Z punktu widzenia chrześcijaństwa takie działania są sprzeczne z postawą osoby wierzącej".

A w sobotę o ujemnych skutkach praktykowania jogi będzie mówić s. Michaela OP: - "Będąc w Indiach, początkowo nie interesowałam się tamtejszym światopoglądem, ani ich religijnymi praktykami - interesował mnie chory, cierpiący człowiek. Wyjechałam tam jako ochotnik do pracy w służbie zdrowia. Zobaczywszy jednak życie codzienne wynikające z nauki różnych religii, przestałam zgadzać się z opinią, że one mają jednakową wartość. Buntuję się, gdy ktoś je wypowiada. Buntuję się nawet na takie zdanie, że trzeba szanować wszystkie religie tak, jak swoją własną. Przestałam szanować religie, które sankcjonują niesprawiedliwość i uprawniają do krzywdy. Nie szanuję np. religii, która segreguje ludzi na "czystych" i "nieczystych", dyskryminując tych ostatnich; nie szanuję religii, która na cześć bóstwa - uprawnia do łajdactwa świątynnego - bo trudno to inaczej nazwać; nie szanuję religii, która na ofiarę dla "bogów" zabija nie tylko zwierzęta, ale i ludzi... nie, nie szanuję tych religii, które nie szanują najwyższych wartości, przez Boga objawionych" - pisze dla Katolik.pl s. Michaela. więcej.

 

REKLAMA