Dramat rodziny zmarłego alpinisty (Posłuchaj)

Radio RAM, Sylwia Jurgiel | Utworzono: 03.09.2008, 12:26 | Zmodyfikowano: 04.09.2008, 11:21
A|A|A

Chan Tegri (Fot. Wikipedia / Simon Garbutt)

- Alpinista nie musiał zginąć w górach - uważa rodzina zmarłego. - Zabrakło jednak profesjonalnej akcji ratunkowej.

Ciało Waldemara Graja nadal pozostaje na wysokości ponad 6,5 tys. metrów, pod szczytem Chan Tengri. Pełnomocnik rodziny Lucyna Szot zapowiedziała w Radiu Wrocław złożenie sprawy do prokuratury.

Rodzina ma też pretensje do ambasady polskiej w Kazachstanie. Zdaniem krewnej alpinisty Julii Bar, placówka nie interesowała się wypadkiem. Posłuchaj rozmowy Radia Wrocław:

Rodzina chce sprowadzić ciało Graja do Polski. Tu pojawiają się kolejne problemy: brak pomocy firmy ubezpieczeniowej i koszty - ponad 20 tys. euro.

Wdowa po alpiniście Alina Graj robi, co może, by sprowadzić ciało męża do Polski. Oto jej wstrząsająca opowieść:

Co na to wszystko polska ambasada w Kazachstanie? Mówi jej przedstawiciel - Tomasz Wielgonas:

REKLAMA
Dźwięki
Dramat rodziny zmarłego alpinisty Waldemara Graja z Oławy. Rozmowa Radia Wrocław.
Dramat rodziny zmarłego alpinisty Waldemara Graja z Oławy. Mówi wdowa po nim Alina Graj. Nagranie Radia Wrocław.
Dramat rodziny zmarłego alpinisty Waldemara Graja z Oławy. Mówi Tomasz Wielgonas z polskiej ambasady w Kazachstanie. Rozmowa Radia Wrocław.