Platforma odbije Wrocław z rąk Dutkiewicza? (Analiza)

Radio RAM | Utworzono: 09.06.2008, 16:46 | Zmodyfikowano: 10.06.2008, 09:35
A|A|A

Jacek Protasiewicz udzielił „Polsce – Gazecie Wrocławskiej” długiego i ciekawego wywiadu. Deklaruje w nim swoją gotowość do startu w wyborach na prezydenta miasta. Ale zaznacza, że „jest jeszcze bardzo wiele niewiadomych, które ostatecznie wpłyną na decyzję PO” w sprawie wyborów w 2010 r. Zresztą „decyzję o tym, kto ma być kandydatem Platformy (...) na urząd prezydenta Wrocławia będziemy gotowi podjąć mniej więcej jesienią 2009 roku” - podkreśla Protasiewicz.

Przy okazji wypowiada kilka myśli, które brzmią jak deklaracja woli walki i zwycięstwa z Rafałem Dutkiewiczem.


Po pierwsze – odrzuca tak lubianą przez obecnego prezydenta Wrocławia postawę sympatycznego i przyjaznego traktowania wszystkich sił politycznych i podkreślania własnej apolityczności.

„Gdy obserwuję politykę europejską, dochodzę do wniosku, że konflikt jest naturalny dla polityki” - przekonuje Protasiewicz. - „Frekwencja wyborcza w każdym kraju jest wyższa, jeśli między głównymi siłami politycznymi jest ostry spór. Gdy konfliktu nie ma, zainteresowanie życiem politycznym spada”.

Po drugie – europoseł straszy prezydenta Wrocławia kompleksową analizą słabości wrocławskiego magistratu.

„Już dziś widać, że zbytnie zaangażowanie [Dutkiewicza] w projekty ogólnopolskie mogło spowodować mniejszy nadzór nad współpracownikami i podwładnymi w ratuszu” - uważa Protasiewicz. - „Dlatego klub wrocławskich radnych PO podjął decyzję, że rozpocznie gruntowną ocenę tej sytuacji. Będziemy gotowi z takim "audytem" najpóźniej na wiosnę przyszłego roku i na tej podstawie opracujemy strategię kampanii wyborczej Platformy w wyborach 2010 roku”.

Po trzecie – nisko ocenia szanse stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI, z którym niedawno związał się Dutkiewicz. „Gdy obserwuję rozwój sztandarowego dla tego stowarzyszenia przedsięwzięcia, jakim jest portal Polska XXI, to widzę, że dobrych pomysłów brakuje” - krytykuje europoseł.


Deklaracje Jacka Protasiewicza to ukoronowanie narastającego od kilku miesięcy sporu pomiędzy prezydentem Wrocławia a Platformą Obywatelską. Po raz pierwszy jedna ze stron konfliktu jasno powiedziała, że to nie są przepychanki i wzajemna krytyka różnych przedsięwzięć, a polityczny bój o władzę w mieście.

Tyle że Protasiewicz nie idzie na całość. „Najbliższe miesiące pokażą, czy prezydent podjął decyzję i zdecydował się budować ugrupowanie konkurencyjne wobec PO” - zastrzega. - „Dziś nie umiem ocenić jego intencji”.

To oznacza, że jest jeszcze szansa na porozumienie. Ale też PO daje coraz wyraźniej do zrozumienia, że to ona będzie dyktowała warunki takiego ewentualnego dealu Dutkiewiczowi. Może więc brany pod uwagę jest wariant, o którym pisałem w styczniu? Dutkiewicz poparłby Protasiewicza w wyborach w 2010 r., a sam objąłby jakieś ważne stanowisko z nadania rządu PO...? Choćby nawet fotel premiera, opuszczony przez Donalda Tuska, który od 2009 r. może już prowadzić kampanię na prezydenta kraju.

Oczywiście, taki pomysł ma sens przy założeniu, że Dutkiewicz jest za silny, by Protasiewicz mógł go pokonać w bezpośrednich wyborach. Ostatnio jednak coraz popularniejszy jest pogląd, że dotychczasowa siła Dutkiewicza brała się stąd, że popierały go zgodnie PO i PiS. Jednak prezydent Wrocławia znacząco osłabnie, gdy straci wsparcie tych partii. To zaś nie tylko wzmocni szanse Protasiewicza na prezydenturę, ale i osłabi pozycję Dutkiewicza w ewentualnych negocjacjach politycznych.

Europoseł PO nie może być jednak pewny swego, nawet jeśli popularność Dutkiewicza zacznie spadać. Oto w tzw. politycznych kuluarach „mówi się”, że chrapkę na start w wyborach na prezydenta Wrocławia ma Barbara Zdrojewska, prominentna działaczka PO, przewodnicząca rady miejskiej, a prywatnie żona Bogdana Zdrojewskiego – dziś ministra kultury, niegdyś bardzo popularnego prezydenta Wrocławia. Może więc – mówiąc pół żartem, pół serio – wrocławska PO będzie musiała zorganizować coś w rodzaju prawyborów, w których Protasiewicz zetrze się ze Zdrojewską jak Barack Obama z Hillary Clinton?

Powalczyć z Dutkiewiczem chce też PiS. Zdaniem „Gazety Wyborczej Wrocław”, kandydatem tej partii w wyborach na prezydenta Wrocławia mógłby być Krzysztof Grzelczyk, były wojewoda dolnośląski. Ale PiS jest teraz zdecydowanie słabszy niż PO – zwłaszcza we Wrocławiu.

Wiele zależy od tego, jak będzie rozwijało się stowarzyszenie Dolny Śląsk XXI. Na razie przygarnia raczej uciekinierów z PiS. Ale akces do niego zgłosił właśnie Patryk Wild, były członek zarządu województwa z rekomendacji PO, skłócony obecnie z tą partią. Jeśli rozstanie się z nią i przejdzie do Dolnego Śląska XXI (pomagając utworzyć klub tego stowarzyszenia w sejmiku) – dla PO będzie to jasny sygnał, że Dutkiewicz podjął realną walkę polityczną. I to w sejmiku wojewódzkim. A więc – by tak rzec – na nie swoim terenie. To zaś oznacza wojnę.

Sytuacja jest zatem dynamiczna. I faktycznie „jest jeszcze bardzo wiele niewiadomych”, jak mówi Jacek Protasiewicz. Jedno wydaje się pewne: pęka postsolidarnościowy establishment rządzący Wrocławiem od niemal 20 lat.

I chyba dobrze. Byle tylko rywalizacja polityczna pociągnęła za sobą rywalizację na wizje dalszego rozwoju miasta. Takiego ożywczego sporu brakuje Wrocławiowi.

REKLAMA