Prezydent się zastanawia, a w Śląsku szykują się zmiany [POSŁUCHAJ]

Bartosz Tomczak | Utworzono: 05.12.2018, 14:36 | Zmodyfikowano: 05.12.2018, 14:42
A|A|A

fot. slaskwroclaw.pl

Legenda WKS ma zapłacić głową za ostatnie słabe wyniki zespołu. Śląsk po porażce z Miedzią Legnica 0:1 odpadł wczoraj z 1/8 finału Pucharu Polski, a to były rozgrywki na którym wszystkim w klubie bardzo zależało. Wrocławianie ulegli u siebie tej samej drużynie, którą pod koniec października rozgromili na wyjeździe 5:0. To zresztą obrazuje sezon drużyny Tadeusza Pawłowskiego. Śląsk potrafił pozytywnie zaskoczyć swoją grą, na przełomie września i października odniósł dwa efektowne zwycięstwa - u siebie z Piastem Gliwice 4:1 i w Białymstoku z bijącą się o mistrzostwo Jagiellonia 4:0. Potem jednak znów przyszły porażki - z Legią Warszawa i Arką Gdynia - które na moment przerwał sukces we wspominanym derbowym spotkaniu. Co było potem? Cztery mecze i dwa zdobyte punkty.

Tadeusz Pawłowski prowadzi Śląsk od 19 lutego bieżącego roku zastępując Jana Urbana. 64-letni szkoleniowiec powrócił wtedy na to stanowisko po ponad dwuletniej przerwie. Jego umowa miała obowiązywać do czerwca 2020 roku. Początek był udany, bo choć nie udało się wprowadzić Śląska do grupy mistrzowskiej, to w części spadkowej zajął 10 miejsce. WKS miał dokładnie tyle samo punktów ile będąca na najwyższej pozycji w dolnej ósemce Cracovia.

Gdyby brać pod uwagę tylko 14 kolejek w których Tadeusz Pawłowski prowadził Śląsk w sezonie 2017/2018 to wrocławianie byli 5 siłą Ekstraklasy (choć należy pamiętać, że połowę spotkań rozegrali po podziale tabeli) mając 23 punkty czyli zaledwie o 3 mniej niż najlepsza w tamtym okresie Legia Warszawa.

W obecnym sezonie Śląsk wygrał tylko cztery z 17 ligowych meczów i zajmuje dopiero 13, czyli czwarte od końca miejsce w tabeli. Różnice na dole są tak niewielkie, że z jednej strony następny przegrany mecz, może skutkować zsunięciem się do strefy spadkowej, a zwycięstwo dać awans nawet na 10 pozycję.

Słaba forma piłkarzy niepokoi nowego prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka - Ja jestem na etapie analizy tej sytuacji w Śląsku Wrocław. Wkrótce będę chciał Państwu przedstawić mój kompleksowy pogląd na tę sprawę. Ten pogląd będzie dotyczył także spraw personalnych.

Sutryk nie wyklucza zmian personalnych w Śląsku. Ma spotkać się w tej sprawie do końca tygodnia z prezesem klubu - Wiemy już doskonale, że Śląsk znajdzie się w drugiej części w tabeli. Smuci mnie wczorajszy wynik w Pucharze Polski. Będę o tym rozmawiał z prezesem jeszcze w tym tygodniu.



Prezydent Wrocławia potwierdził, że miasto chciałoby sprzedać akcje Śląska Wrocław, które należą do miasta ale podkreślił, że jest to operacja skomplikowana i nie może się odbić na bezpieczeństwie i stabilności wrocławskiej drużyny.

Trzęsienie ziemi w Śląsku ma dotknąć także prezesa. Według nieoficjalnych informacji Marcin Przychodny miałby zamienić posadę w klubie z Oporowskiej na stanowisko we władzach Stadionu Wrocław. Nowym prezesem klubu zostałby wtedy prawdopodobnie Piotr Waśniewski.

REKLAMA

To może Cię zainteresować