Adrian Panek: „o obozach dowiadujemy się wcześniej niż o tym, skąd się biorą dzieci”

Jan Pelczar | Utworzono: 20.09.2018, 18:01 | Zmodyfikowano: 20.09.2018, 18:01
A|A|A

zdj. mat. prasowe

Do kin „Wilkołak” trafi w przyszłym roku. Nie ma jeszcze dystrybutora, ale pokazy w Gdyni powinny to zmienić. W wyjątkowym roku dla polskiego kina film Adriana Panka należy do najlepszych, które pokazano w Konkursie Głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W rozmowie z Radiem RAM reżyser „Wilkołaka” wyjaśnia, dlaczego opowiedział historię dzieci, które przeżyły obóz koncentracyjny, ale tuż po wojnie znów muszą stawić czoła koszmarom. Opowiada też o zdjęciach na Dolnym Śląsku oraz o tym, że filmowego pałacu trzeba było szukać poza naszym regionem, bo dolnośląskie zabytki poniemieckie są albo odremontowane albo w ruinie. Rozmawiamy też o pracy na planie, muzyce, dźwięku, kostiumach, scenografii, dziecięcych aktorach i psach. Oraz o zjawiskowej Sonii Mietielicy, która dołączyła do dziecięcej obsady wraz z m.in Danutą Stenką. 

 Kolejnym filmem Adriana Panka ma być „Golem 74”, inspirowany listem Philipa K. Dicka do FBI. W latach 70. amerykański pisarz science-fiction przekonywał amerykańskie służby, że „Stanisław Lem to komunistyczny spisek”. 

zdj. Balapolis 

REKLAMA

To może Cię zainteresować