Strażacy chcieli uratować kota, a ten uciekł. Bródek poszukiwany

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 19.07.2018, 07:44 | Zmodyfikowano: 19.07.2018, 07:59
A|A|A

Był kot i nie ma kota - mruczek zaginął podczas akcji strażaków na wrocławskim Psim Polu. Właścicielka bezskuteczne szuka Bródka, który zniknął z mieszkania pod jej nieobecność. Strażacy przyznają, że kot im uciekł, ale jak mówią, próbowali go ratować przed przegrzaniem na parapecie. Oficer prasowy Komendy Miejskiej mł. bryg. Mariusz Piasecki przekonuje, że zwierzę było po zewnętrznej stronie siatki zabezpieczającej okno.

- Strażacy podjęli decyzję o przecięciu tej siatki, aby umożliwić kotu wejście do mieszkania. Niestety kot się spłoszył, drapał i spadł na ziemię. Na cztery łapki - bezpiecznie. Oddalił się z miejsca zdarzenia, w jakimś nieznanym kierunku. 

Zdaniem właścicielki Kamili Rajczakowskiej akcja strażaków była niepotrzebna, bo kot w każdej chwili mógł sam wrócić do mieszkania.

- Zgubili kota, tak naprawdę zgubili kota, moim zdaniem ta akcja była niepotrzebna i niefajne było to, że nikt się nie chciał ze mną dogadać, kiedy chciałam po ludzku załatwić sprawę. 

Właścicielka kota o pomoc poprosiła policję, ale na razie nikt z funkcjonariuszy nie podjął żadnej interwencji. Poszukiwany biało-czarny kot z charakterystyczną czarną bródką, zniknął z bloku przy ulicy Poleskiej.

O tym, co działo się na miejscu, opowiada oficer prasowy Komendy Miejskiej Mariusz Piasecki:

- Cały czas był na parapecie i miauczał. Była dosyć wysoka temperatura. Strażacy widząc, że jest lokatorka, którą się nim zaopiekuje, podjęli bardzo słuszną próbę ściągnięcia tego kota. 

Właścicielka kota Kamila Rajczakowska nie podejrzewa strażaków o złą wolę, ale jej zdaniem akcja była niepotrzebna, bo kotu nic nie groziło.

- Kot mógł w każdej chwili wrócić do mieszkania. Jak widać ma tu stół, drapaki, generalnie, kot się zapadł pod ziemię. Chciałabym go odnaleźć, dowiedzieć się, co się stało. 

Poszukiwany biało-czarny kot ma na imię Bródek, bo na brodzie miał charakterystyczną czarną plamkę. Ostatnio był widziany koło bloku przy ulicy Poleskiej.


Właścicielka kota Kamila Rajczakowska:

Młodszy brygadier Mariusz Piasecki oficer prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu:

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować