Nowy teledysk Girls on Fire

Radio RAM na podst. materiałów prasowych | Utworzono: 29.03.2018, 13:06 | Zmodyfikowano: 29.03.2018, 13:06
A|A|A

Fot. Krzysztof Wilma/materiały zespołu


- Kiedy dowiedziałyśmy się, że hasłem przewodnim Eurowizji będzie „All aboard”, czyli „Wszyscy na pokład”, postanowiłyśmy z pomocą Kamila Barańskiego, pianisty Maryli Rodowicz napisać utwór „Break the Walls” i zgłosić go do konkursu. Teraz przyszła pora na teledysk, który ma wzmocnić przekaz. Ten utwór ma dla nas naprawdę duże znaczenie. Rażą nas podziały, które są widoczne prawie wszędzie, dlatego chcemy mieć swój choćby skromny wkład w próbę jednoczenia ludzi. Pokazania, że tak na dobrą sprawę więcej nas łączy niż dzieli – wyjaśnia Joanna Cholewa z Girls on Fire.

Proces tworzenia teledysku to było duże wyzwanie. Industrialna hala w dniu nagrywania miała temperaturę zaledwie kilku stopni Celsjusza, a wokalistki przez kilka godzin nagrywały sceny wyłącznie w białych, delikatnych kostiumach i szpilkach. Za wygląd dziewczyn odpowiadał Robert Łosyk – stylista Sarsy oraz Michała Szpaka.

- Poza zasięgiem kamery widziałyśmy tylko ekipę w kurtkach, czapkach, czekającą z termosami, aż zejdziemy z planu. Ale dałyśmy radę. Wszyscy daliśmy! To była ciężka praca wielu ludzi, aby osiągnąć zamierzony cel. Szczerze trzymamy kciuki za efekt finalny i za to jak teledysk odbiorą widzowie – dodaje Monika Wiśniowska-Basel.



Reżyserem i producentem teledysku nagrywanego we Wrocławiu, w którym poza Girls on Fire wystąpił aktor Mateusz Łapka oraz wrocławscy tancerze, jest Pascal Pawliszewski znany m.in. ze współpracy z Lady Pank czy Anią Wyszkoni.
- Historia opisana w teledysku jest tak naprawdę fuzją przeróżnych skrajnych emocji, które determinują przekaz zawarty w tekście utworu. Z takimi formami jest tak jak z lustrem... Patrzymy w nie, a odbicie jest interpretowane przez nas samych i jest zależne od wielu czynników zewnętrznych, doświadczeń, chwili. To co dla jednego jest piękne, inny odbierze jako karykaturę. Jednym słowem, pozostawiamy widzowi do określenia, czym lub kim jest bohater i co przeżywa. Polecam porzucić zawiłe analizy, a jedynie chłonąć – mówi Pascal Pawliszewski.

Marta Dzwonkowska, Justyna Cholewa i Monika Wiśniowska-Basel - dziewczyny z zespołu Girls on Fire - chętnie angażują się w rozmaite przedsięwzięcia. W trakcie Euro 2016 piosenki jak „Klątwa Portugalska” czy „Ale się działo” cieszyły się popularnością w internecie i mobilizowały kibiców do gorącego wspierania polskich piłkarzy. W podsumowaniu 2017 roku przez OKO.press zespół znalazł się w zacnym gronie kobiet, tuż obok Agnieszki Holland czy Marty Frej, które walczyły o społeczne prawa człowieka. Często występują też w trakcie imprez charytatywnych i sportowych zachęcając do pomagania innym. Z kolei ich utwory „Kto da więcej?” oraz „Siła kobiet” utrzymywały się przez wiele tygodni w pierwszej dziesiątce plebiscytu „Będzie głośno” Polskiego Radia.

REKLAMA

To może Cię zainteresować