Impas w dolnośląskiej służbie zdrowia

Polskie Radio Wrocław | Utworzono: 28.12.2007, 20:33 | Zmodyfikowano: 28.12.2007, 20:33
A|A|A
We Wrocławiu sytuacja źle wygląda w Akademickim Szpitalu Klicznym, gdzie negocjacje zostały wstrzymane. - Czasu pozostało niewiele - mówi anestezjolog, dr Magdalena Rabenda. - Stanowisko dyrekcji jest takie, żeby jak najmniej nam zapłacić i żebyśmy jak najwięcej pracowali. A nasze stanowisko jest takie, że chcemy jak najwięcej dostać i chcemy być opłacani tak jak wszyscy lekarze w Europie.

Joanna Mierzwińska rzeczniczka dolnośląskiego NFZ ma jednak nadzieję, że negocjacje z medykami przyniosą efekt. - Jeszcze 31 grudnia w poniedziałek mamy czas na rozmowy. Aneksujemy wszystkie umowy do końca kwietnia przyszłego roku. Dajmy sobie szansę, te rozmowy ostatniej chwili czasami bardzo dużo wnoszą.

Po nowym roku w całej Unii Europejskiej, lekarze nie będą mogli dyżurować więcej niż 48 godzin tygodniowo. Andrzej Kazała z jeleniogórskiego szpitala uważają, że placówka nie jest przygotowana do tych zmian: - Na co najmniej połowie oddziałów nie da się ustalić grafiku. W części oddziałów są grafiki na styk, które wykorzystują wszystkie godziny nadliczbowe, tymczasem te, zgodnie z kodeksem pracy, powinny być uruchamiane w sytuacjach nagłych, nieprzewidzianych - wyjaśnia. Zdaniem dyrekcji szpitala nie ma problemu, ponieważ będą dyżurować lekarze, którzy dotychczas tego nie robili.

Pomysł na poprawienie sytuacji w służbie zdrowia już w 2008 r. ma poseł Zbigniew Chlebowski. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej nie ukrywa jednak, że nakłady na lecznictwo muszą wzrosnąć. Jego zdaniem konieczna jest także głęboka reforma Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale najbardziej potrzebna jest cierpliwość lekarzy i pielęgniarek, na którą bardzo liczy.

Poseł zapewnił również, że w 2008 r. zdecydowanie poprawi się sytuacja finansowa nauczycieli, służb mundurowych i administracji.

REKLAMA