Dymisje w "zielonym departamencie" i w Zarządzie Zieleni Miejskiej we Wrocławiu

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 14.02.2018, 13:44 | Zmodyfikowano: 14.02.2018, 13:44
A|A|A

Urzędnicy sami poinformowali, że na kierowniczych stanowiskach nastąpiły zmiany, ale nie chcą komentować tych decyzji. Można jednak domyślać się, że ma to związek z niedawnymi informacjami o wycince drzew w Parku Grabiszyńskim. Według ustaleń wycięto za dużo drzew, a do tego część z nich była zdrowa.

Rezygnację z pełnionego stanowiska złożył Krzysztof Działa - dotychczasowy dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu. Rezygnację z pełnionej funkcji złożyła także Agnieszka Cybulska-Małycha - dotychczasowa dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

Rzecznik urzędu miejskiego Arkadiusz Filipowski potwierdza jedynie, że dymisje zostały złożone:

O wycince informowali w połowie stycznia okoliczni mieszkańcy, protestowali ekolodzy i Rada Osiedla Grabiszyn-Grabiszynek. Planowano wycięcie 500 drzew. Decyzję magistratu wstrzymała miejska konserwator zabytków.

KOMENTARZ PAWŁA POMIANA - PARTIA ZIELONII: 

Dziś do dymisji podała się dyrektorka Departamentu Zrównoważonego Rozwoju („Zielonego Departamentu"), pani Agnieszka Cybulska-Małycha oraz dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, pan Krzysztof Działa.

Powodem tych dymisji jest źle przeprowadzona wycinka w Parku Grabiszyńskim. Takich sytuacji może być więcej, jeśli polityka miasta w stosunku do zieleni nie ulegnie zmianom.  

Bezpośrednio za sytuację dewastacji Parku Grabiszyńskiego oraz niewłaściwą wycinkę odpowiada ZZM, który jako pierwszy powinien zauważyć nieprawidłowości w prowadzonych pracach, ze względu na kompetencje swoich wykwalifikowanych pracowników. Odpowiada za to również Miejska Konserwator Zabytków, pani Agata Chmielowska, która wydała decyzję zezwalającą na prowadzeniu prac. Wstrzymała ona swoją decyzję zdecydowanie zbyt późno, gdy już kilkaset drzew zostało wyciętych, a część z nich niezgodnie z planem.

Mamy świadomość, że dymisje i zwolnienia nie są najlepszą metodą rozstrzygania sporów i gaszenia pożarów, lecz czasem są niezbędne. Sytuacji można by uniknąć, gdyby urzędnicy już na początku posłuchali zaniepokojonych mieszkańców i mieszkanek, radnych osiedlowych, działaczy lokalnych stowarzyszeń czy wrocławskiej Partii Zieloni.

Tymczasem ZZM od początku ignorował nasze prośby i apele. ZZM, wraz z MPWiK, ignorują również nasze wcześniejsze apele dotyczące ścieków płynących w rzeczce Grabiszynce, przepływającej przez Park Grabiszyński. Od wielu miesięcy również w tej sprawie nic się nie zmieniło, a urzędnicy mają świadomość problemu. Czy w każdej kwestii dotyczącej zieleni i ekologii musimy podnosi alarm słyszalny w całym mieście?

Jesteśmy przekonani, że w ZZM jest wiele wartościowych i kompetentnych osób, którzy są w stanie właściwie zadbać o wrocławską przyrodę. Wymaga to jednak pewnych istotnych zmian, również w „Zielonym Departamencie", którego działania z pewnością nie są na miarę zielonej stolicy.

Od kliku dni jesteśmy w czołówce miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, a kwestia ekologii jest ciągle przez magistrat marginalizowana i wykorzystywana wyłącznie w celach wizerunkowych. Wierzymy i oczekujemy zmiany świadomości urzędników, a także zmiany zielonej polityki miasta, a swoje oczekiwania kierujemy przede wszystkim na ręce pani wiceprezydent Magdaleny Piaseckiej, której podlega „Zielony Departament" oraz prezydenta Rafała Dutkiewicza.

REKLAMA

To może Cię zainteresować