Kardiolodzy z wiertarką. Specjaliści z całej Europy szkolili się w rotablacji

Elżbieta Osowicz, el | Utworzono: 14.01.2018, 10:37 | Zmodyfikowano: 14.01.2018, 10:37
A|A|A

Fot: P. Czyszkowski

Zabieg polega na wprowadzeniu do zwapnionych naczyń mikroskopijnej wiertarki, której diamentowa końcówka porusza się z prędkością 140 tysięcy obrotów na minutę. Taką operację przeszła między innymi 94 - letnia Helena Chomiczewska. - Nic nie czułam, tylko słyszałam odgłosy. Myślę: Boże, to cud, że w środku coś takiego się dzieje. Staram się codziennie chodzić. Chodzę i chodzę, czasem muszę się chwycić. Ale na ogół czuję się bardzo dobrze - opowiada.

Międzynarodowe warsztaty z udziałem ponad 200 kardiologów interwencyjnych zorganizował Ośrodek Chorób Serca 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego. W tej placówce wykonuje się około 80 takich zabiegów rocznie. Według specjalistów potrzeby są o wiele większe.



Jeden operuje, 200 patrzy i komentuje.... tak wyglądały międzynarodowe warsztaty kardiologów interwencyjnych we Wrocławiu. Podczas zajęć pokazywane były na żywo najtrudniejsze przypadki. - Bardzo trudny zabieg był transmitowany i w pewnym momencie komentując do mikrofonu zorientowałem się, że za mną jest martwa cisza i moja pierwsza myśl była taka, że wszyscy poszli, a ja sam siedzę. Obejrzałem się i zorientowałem się, że wszyscy siedzą. Było jak w kinie, w czasie kryminału, było jak makiem zasiał - relacjonuje profesor Krzysztof Reczuch.

Podczas warsztatów zabiegowi rotablacji poddano 9 pacjentów. Zwykle tę metodę stosuje się u chorych z zaawansowaną miażdżycą, u których poszerzenie zwężonych tętnic nie jest możliwe przy pomocy balonikowania.

REKLAMA

To może Cię zainteresować