Radni osiedlowi rezygnują z diet, by fundować atrakcje dla mieszkańców

Dorota Kuźnik, MK | Utworzono: 18.08.2017, 08:21 | Zmodyfikowano: 18.08.2017, 08:21
A|A|A

Wśród nich są rady ze Starego Miasta, Lipy Piotrowskiej, Ołbina, Kleciny czy Gajowic. Ta ostatnia, jak mówi jej przewodnicząca Małgorzata Mikołajewska-Janiaczyk, od pięciu kadencji skupia się na działaniach skierowanych dla dzieci z uboższych rodzin:     

Przykładem może być też osiedle Klecina, które wspomaga pracę drużyn harcerskich, Gajowice, gdzie za pieniądze z diet kupowane są obiady dla dzieci, które nie mieszczą się w kryteriach MOPSu, czy Stare Miasto. -My postanowiliśmy postawić na działania międzypokoleniowe - mówi Halina Bielecka - przewodnicząca rady osiedla:
Rada osiedla ma prawo uchwalić diety dla zarządu lub wszystkich radnych. Mogą one stanowić maksymalnie 30% rocznego, wynoszącego ok. 50 tysięcy zł.  

 

REKLAMA
To może Cię zainteresować