"Chory z urojenia" w Teatrze Polskim

Piotr Kaszuwara | Utworzono: 17.03.2017, 09:04
A|A|A

fot. Wiktoria Matyja

Na premierze obecny był wiceminister Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Paweł Lewandowski. - O ile słyszałem plotki, została wdrożona procedury zmiany dyrektora. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z tej premiery. Wreszcie taka sztuka w klasycznym tego słowa znaczeniu, a nie jakiś inny rodzaj performance'u. Mam nadzieję, że ten dyrektor z tym zespołem będzie tworzył równie dobre dzieła - mówił Lewandowski.

Szczególną rolę w spektaklu pełni rytm. Monika Bolly wcielająca się w rolę drugiej żony Argana, mimo wielu innych ról na koncie, przed występem czuła szczególną tremę:

Jeśli nie jest się zaangażowanym w 200 procentach, to to się nie może udać. Nie mogę sobie pozwolić na żadne kardynalne wpadki, bo nikt nie powie, że "ta pani się jeszcze uczy".

Klasyczna sztuka "Chory z urojenia" opowiada historię hipochondrycznego Argana, który bezmyślnie poddaje się wyrokom lekarzy, mimo iż dopisuje mu doskonałe zdrowie. Jak jednak mówi Stanisław Melski, wcielający się w Śmierć w ikonie Rejtana, Janusz Wiśniewski spojrzał na tę sztukę w inny sposób:

Ta śmierć nie jest taka straszna, podszyta molierowskim humorem. Choć przecież jest straszna, w ostatecznym rozrachunku.

Tekst wzbogacony o poezję Emily Dickinson czy Williama Shakespeare'a różny jest od oryginału, mówi Monika Bolly:

Ponieważ rzecz dotyczy śmierci, na pewno nie będzie to zabawny spektakl. Raczej ma służyć przemyśleniom: jaki ja mam stosunek do spotkania z nieuniknionym - dodaje Monika Bolly.

"Chory z urojenia" to trzeci spektakl Janusza Wiśniewskiego według komedii Molière’a. 

REKLAMA
To może Cię zainteresować