Ostatnia rodzina – Beksińscy

Jan Pelczar | Utworzono: 29.09.2016, 17:38
A|A|A

mat. prasowe Kino Świat, Hubert Konerski

Aleksandra Konieczna mówiła w Gdyni Radiu RAM, że to nie jest film biograficzny. Na Beksińskich patrzyliśmy zawsze przez pryzmat ojca i syna, materiały archiwalne i film „Ostatnia Rodzina” pozwalają spojrzeć na niego także od strony Zofii.

Według Koniecznej jej bohaterka nie była ofiarą, choć posiadała cechy osoby uległej. Wskazuje też na te zachowania Zofii, które można określić jako nadopiekuńczość i niańczenie dorosłego.


W miarę możliwości na planie „Ostatniej Rodziny” pracowano chronologicznie. Wyjątkiem były sekwencje nakręcone w windzie.

 

Reżyser-debiutant okazał się dojrzały, a tercet aktorów tak zżył się ze sobą zawodowo na planie, że zaczął „jazzować”.

 

Reżyser Jan P. Matuszyński zadebiutował „Ostatnią Rodziną” w fabule. I od razu sięgnął po Złote Lwy, wygrywając 41. Festiwal Filmowy w Gdyni. Beksińscy nie byli nigdy jego szczególną fascynacją, ale z twórczością Zdzisława zetknął się jeszcze w dzieciństwie. 


Wśród konsultantów filmu znalazł się profesor Wiesław Banach

Film precyzyjnie skomponowany należy zawsze do trudniejszych w realizacji

 

Andrzej Seweryn nie jest w stanie oszacować, jak wielką wagę miały drobiazgowe przygotowania do pracy nad filmem.

Aktor przyznaje, że twórczości Beksińskiego specjalnie nie znał.

Po pracy z Wajdą, Spielbergiem, czy Żuławskim, spotkanie z debiutantem było dla niego naturalne i ciekawe.

Andrzeja Seweryna pytano też w Gdyni o wolność artysty i granice szaleństwa.

 

Dawid Ogrodnik podkreśla, że postać Tomka Beksińskiego byłaby inna, gdyby to nie był film o rodzinie.

Podobnie jak w swoich poprzednich rolach filmowych i teatralnych, intuicyjnie wchodził w bohatera. 

Filmowy Tomek ma do ojca pretensje o to, że nie stawiał mu granic. Czy to oznacza, że nie dawał sobie rady z życiem w związku z takim, a nie innym sposobem wychowania?

– Nie szukaliśmy wyjaśnień – podkreśla Ogrodnik.

Aktor mówi, że dopiero przy pracy nad filmem zainteresował się muzyką, którą jego bohater promował w Polsce. 

Ogrodnik nie spotkał się też w XX wieku z Beksińskim-tłumaczem

PRZECZYTAJ RECENZJĘ OSTATNIEJ RODZINY

REKLAMA

To może Cię zainteresować