Protest pracowników zakładu Fagor Mastercook

Przemek Gałecki | Utworzono: 28.05.2015, 08:53 | Zmodyfikowano: 28.05.2015, 11:49
A|A|A

Będziemy pilnować sprawy aż do szczęśliwego finału - mówił prezydent Rafał Dutkiewicz w czasie spotkania z przedstawicielami byłych pracowników upadłej fabryki Fagor Mastercook we Wrocławiu. Dziś rano kilkadziesiąt osób pikietowało przed ratuszem domagając się wypłaty pełnych odpraw. Większość pracowników - zgodnie z układem zbiorowym - ma dostać 9-12 pensji, jednak na razie wpłynęło na ich konta zaledwie 30 proc. tej kwoty. Rafał Dutkiewicz zapewniał, że zrobi wszystko aby pieniądze były przelane, jednak może to jeszcze chwilę potrwać. W sumie chodzi o 16 mln zł.

 Bosch chce zapłacić za zakład 90 mln złotych i przekazać dodatkowe 5 mln na odprawy, jednak w sumie potrzeba 16 mln złotych. Niemiecki potentat na rynku AGD deklaruje wznowienie produkcji w ciągu 1,5 roku i zatrudnienie 500 osób.

Przypomnijmy, że w kwietniu br. podpisano przedwstępną umowę sprzedaży wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook. Upadły zakład zgodnie z wolą Rady Wierzycieli i sądu kupił niemiecki Bosch i zegar zaczął tykać.

Licząc od 17 kwietnia maksymalnie za 18 miesięcy ma się rozpocząć produkcja sprzętu AGD dla niemieckiego potentata. Umowa ma 57 stron. Podpisali ją zastępca syndyka Anna Łukaszun i pełnomocnik Boscha, Marcin Dudarski w obecności notariusza. Inwestor za zakład zapłaci 90 mln zł i gwarantuje 500 miejsc pracy. Dodatkowo w dokumencie wyraźnie zaznaczono, że Bosch przeznaczy dodatkowe 5 mln złotych wyłącznie na odprawy dla pracowników.

Luty 2014: Upadłość Fagor Mastercook!

Marcin Dudarski przekonywał, że produkcja będzie raczej wznowiona szybciej niż ustalone 18 miesięcy. Spółka zainwestuje także kilkaset milionów złotych w modernizację linii montażowych. Właściwy dokument będzie podpisany w wakacje, ale to czysta formalność.

Jak informowało już wcześniej Radio Wrocław, syndyk upadłej fabryki Fagor Mastercook we Wrocławiu zrezygnowała ze stanowiska, po tym jak rada wierzycieli zadecydowała o sprzedaży zakładu niemieckiej firmie Bosch. Podobna decyzja została podjęta pod koniec roku, jednak syndyk skutecznie blokowała zawarcie umowy. Decyzją sądu sprzedażą Fagora zajęła się zastępca syndyka Anna Łukaszun.

Teresa Kalisz otrzymała wcześniej 30 tys. zł grzywny. To efekt przedłużającej się z winy syndyk procedury sprzedaży fabryki.

Komisarz Jarosław Horobiowski w rozmowie z Radiem Wrocław tłumaczył, że potraktował tę sytuację jako niecierpiącą zwłoki, ponieważ w sobotę mijał ostateczny termin podpisania umowy z firmą Bosch.

15 kwietnia informowaliśmy, że Teresa Kalisz - syndyk upadłego zakładu złożyła pisemną rezygnację ze stanowiska. Miała zrobić to chwilę po tym jak rada wierzycieli jednogłośnie zdecydowała, że zakład zostanie sprzedany za 90 milionów złotych niemieckiej firmie. Kalisz sprzeciwiała się tej decyzji. Uważała, że oferta Niemców nie jest atrakcyjna. Jednak rada uznała inaczej i do soboty mają zostać podpisana umowa o sprzedaży zakładu. Teresa Kalisz będzie musiała ponadto zapłacić 30 tys. zł grzywny. 

Dzisiejsze podpisanie umowy przedwstępnej ma zakończyć trwającą blisko dwa lata upadłość fabryki. Nadal pracuje w niej 800 osób, jednak stracą one zatrudnienie do końca kwietnia.

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować