Pacjentowi wycięto zdrową nerkę

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 14.05.2015, 11:41
A|A|A

Tragiczna pomyłka w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu przy ul. Borowskiej. Dwa dni temu lekarze wycięli pacjentowi zdrową nerkę. 57-letni chory był operowany z powodu nowotworu. Teraz czekają go kolejne niebezpieczne zabiegi. - To błąd w sztuce lekarskiej, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Winę ponosi lekarz, który operował. Nie mniej jednak przyczyny tego błędu są złożone, także m.in. systemowe, czyli związane z pakietem onkologicznym. Pacjent szybko trafia na leczenie, ale może to skutkować niezbyt dokładną dokumentacją. W tym przypadku - ponieważ guz był duży, starano się jak najszybciej go zoperować i doszło do fatalnej pomyłki - mówi prof. Piotr Szyber, szef Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej w USK.

Szef kliniki urologii prof. Romuald Zdrojowy szykuje się do naprawienia błędu. Pierwszy wariant zakłada próbę usunęcia nowotworu z chorej nerki, co jest skrajnie trudne.

Jeśli to się nie uda, trzeba będzie szukać dawcy. W tym czasie chory będzie dializowany. - Pacjent został od razu poinformowany o błędzie i o proponowanych rozwiązaniach, wyraził na nie zgodę i wie o skutkach, które mogą za sobą nieść - mówi prof. Szyber. Zdrowej, wyciętej nerki nie można było wszczepić ponownie, bo zaraz po zabiegu trafiła do formaliny. - Poza tym inaczej wycina się nerkę do przeszczepu, a inaczej, gdy się ją usuwa, np. z powodu nowotworu - wyjaśnia prof. Zdrojowy.

Piotr Szyber podkreśla, że choć pomyłka jest fatalna w skutkach, to nie jest niczym nadzwyczajnym i do podobnych sytuacji dochodzi na całym świecie. Dodaje też, że operację przeprowadzał świetny, bardzo znany lekarz o długim stażu pracy. - Może zgubiła go rutyna, może pośpiech - mówi. Chirurg został już zawieszony. - Jest w fatalnym stanie, bardzo przeżywa to, co się stało - przyznają pracownicy szpitala. Powołano już komisję, która bada sprawę. Postępowanie sprawdzające prowadzi też prokuratura.

OŚWIADCZENIE SZPITALA

We wtorek 12 maja w USK doszło do błędu medycznego. Lekarz operator podczas usuwania guza nerki u 57-letniego mężczyzny zamiast chorego narządu usunął zdrowy.

W celu ustalenia przyczyn zdarzenia została powołana wewnętrzna komisja ds. wyjaśnienia sprawy i przeanalizowania realizacji procedur. Po zebraniu dodatkowych danych o przebiegu zdarzenia niezwłocznie poinformujemy prokuraturę.

Sprawa została zgłoszona do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Dolnośląskiej Izby Lekarskiej. Do czasu zakończenia wyjaśnienia okoliczności zdarzenia członkowie zespołu operującego zostali zawieszeni w wykonywaniu zabiegów medycznych.

Działania szpitala są teraz skoncentrowane na zminimalizowaniu szkód zdrowotnych pacjenta oraz wyeliminowania ryzyka wystąpienia podobnych zdarzeń w przyszłości. Pacjent został niezwłocznie poinformowany o zdarzeniu oraz o dalszym postępowaniu. Chory będzie ponownie operowany w poniedziałek po odpowiednim przygotowaniu, celem zabiegu będzie zachowanie funkcji nerki.

Monika Kowalska
rzecznik prasowy
Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego
we Wrocławiu


POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ: "Błąd ludzki" - chirurg pomylił nerki

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować