Błażej Król -"Wij"

Piotr Bartyś | Utworzono: 12.05.2015, 18:26
A|A|A

fot. materiały prasowe

Konkretnymi punktami na mapie inspiracji podczas nagrywania szkiców nowej płyty było brzmienie gitar Robina Guthrie z Cocteau Twins czy Adriana Belew w King Crimson i syntezatorów używanych na albumach Laurie Anderson oraz atmosfera „UR” Lecha Janerki.

Za rozbudowaną warstwę rytmiczną „WIJA” odpowiada z kolei przypadkowo przesłuchana składanka italo disco i fascynacja automatami perkusyjnymi z których korzystał m.in. Ken Laszlo. I choć nad całością bezsprzecznie unosi się duch lat 80., to muzyka Króla wciąż pozostaje propozycją w pełni autorską i odrębną.

Głos oraz impresyjne, introwertyczne teksty Króla stały się jego znakiem rozpoznawczym i roztaczają nad „Wijem” mroczną i zimną aurę niesamowitości. To ona sprawia, że codzienne czynności i sytuacje nabierają złowieszczych znaczeń, w których panują wycofanie, niepewność i wyczerpujący stan czuwania.
Błażej Król chadza własnymi ścieżkami, z dala od przetartych szlaków i pierwszego planu. Być może dlatego pytany o „WIJA” mówi o muzyce dla „statystów i kaskaderów”.




REKLAMA