Jak Szczygieł nie okazał się Pollackiem (felieton)

Radio RAM | Utworzono: 09.12.2007, 12:55 | Zmodyfikowano: 09.12.2007, 12:55
A|A|A

Jednak w boksie wydawnictwa „Czarne” na Wrocławskich Promocjach Dobrych Książek zapanowało wówczas widoczne ożywienie. Mieli przeciek o Angelusie.

Któryś z dziennikarzy wyciągnął od kogoś z wydawnictwa, że to ono wygrało. Na pytanie "kto konkretnie?”, padła odpowiedź, że „Polak” (zapis fonetyczny). Wystarczyło zajrzeć na listę kandydatów, żeby stwierdzić, że musi chodzić o Mariusza Szczygła (kandydowała jego książka „Gottland”). To właśnie jego nazwisko „przeważało” na giełdzie przed oficjalnym ogłoszeniem werdyktu.

A wygrał Martin Pollack (bardzo śmieszne, bardzo śmieszne) - też wydany przez to wydawnictwo.

Uwaga w nawiasie spełnia, drodzy słuchacze-czytelnicy, rolę śmiechu z offu w sit-comach.

Tagi:
REKLAMA