Powstaną tanie parkingi przy Hali Stulecia (SONDA)

Agata Wojciechowska | Utworzono: 27.08.2014, 12:06
A|A|A

fot. Agata Wojciechowska (Radio Wrocław)

- Sześć złotych za godzinę? Nie, dziękuję - to reakcja nie tylko pana Adama, ale też wielu innych kierowców, którzy widzą cennik na nowym parkingu przy Hali Stulecia. Kierowca tłumaczy, że przyjechał na 3-4 godzin i za parking zapłaci tyle, co za wizytę w zoo. - To absurd. Myślałem, że zaparkuję gdzieś w okolicy, jak zazwyczaj, ale wszystko jest pozamykane  - denerwuje się.

Jest, bo miejscy urzędnicy od dawna zapowiadali, że po remoncie ulicy Skłodowskiej - Curie w okolicy już zaparkować nie będzie można. Ci, którzy chcą zostawić auto powinni to zrobić właśnie na nowym parkingu przy Hali Stulecia, który otwarto trzy tygodnie temu. Ta, wydawałoby się patowa sytuacja, otworzyła jednak przed kierowcami i nie tylko przed nimi, zupełnie nowe możliwości.

W okolicy jak grzyby po deszczu, na prywatnych posesjach, powstają parkingi - podobne do tych, które widać w drodze na wrocławskie lotnisko. Mieszkańcy nie są drobiazgowi i nie liczą od godziny - za całodniowy postój kasują 10 zł. W weekendy i podczas dużych imprez jest ciut drożej.

- Zaczęło się od tego, że pracowałam w ogrodzie i ktoś zapytał, czy można zaparkować. Pomyślałam - a czemu by nie zarobić? W weekendy mamy najwięcej ludzi - wyjaśnia jedna z mieszkanek ul. Parkowej.

Wychodzi więc na to, że ogromnemu parkingowi rośnie konkurencja i to spora, bo jak łatwo policzyć, 6 godzin postoju w podziemnym obiekcie trzeba zapłacić 36 zł (bilet dobowy to wydatek rzędu 60 zł), a za nieograniczoną liczbę godzin na prywatnej posesji - najwyżej 20 zł. Jedn z mieszkańców ul. Parkowej tłumaczy, że prywatne miejsca postojowe, to nie tylko chęć zysku: - To także chęć pomocy samemu sobie - chcemy odkorkować swoje ulice i wjazdy na swoje posesje. Wysokie ceny miejskiego parkingu sprawiły, że ta część miasta jest sparaliżowana. Pojawił się problem polegający na napływaniu dużej liczy aut. Kierowcy zastawiają wjazdy, wjeżdżają na nasze podwórka, korkują ulice, a służby miejskie nic z tym nie robią - mówi.

Czy parkingi na posesji są legalne? - Do fiskusa tego nie zgłaszam. Co urząd interesuje, co się dzieje na moim podwórku? - mówi jedna z mieszkanek.

Dorota Bobnis-Baran, radca prawny specjalizująca się w prawie podatkowym, mówi, że kto inny, może donieść do Urzędu Skarbowego. - Urząd skarbowy  sam dokona oceny, ile mogliśmy przychodu uzyskać, oszacuje go. Zapłacimy od tego podatek i ewentualnie domiar 70 proc. za nieujawnione źródła dochodu - wyjaśnia. Bobnis-Baran dodaje, że w razie kontroli, bez względu na liczbę miejsc, kara będzie.

   Co mówi prawo?
Co mówi prawo?
Tłumaczy Dorota Bobnis-Baran
Jeśli prowadzimy działalność, np. organizując parking na swojej posesji dla osób z zewnątrz, a nie rozliczamy się z fiskusem, urząd skarbowy może nałożyć na nas karę za uzyskiwanie dochodu z nieujawnionych źródeł. Oznacza to, że urzędnicy sami dokonają oceny, ile mogliśmy potencjalnie zarobić, oszacuje nasz dochód i zapłacimy od niego podatek. Dodatkową karą może być domiar w wysokości 70 proc. za nieujawnione źródła dochodu. Jak się urząd skarbowy dowie o naszym prywatnym parkingu? Zawsze są osoby uczynne obok nas, osoby, które z jakiś powodów pragną, byśmy tego parkingu nie prowadzili. Najczęściej są to nasi sąsiedzi, ale może się zdarzyć że jeden z naszych klientów po tym jak nie otrzyma od nas paragonu fiskalnego, a więc potwierdzenia wpłaty za wykonaną usługę, sam zgłosi się do urzędu skarbowego, stwierdzając że nie dostał paragonu. By prowadzić prywatny parking trzeba spełnić szereg formalności. Ważne jest to, żeby taki parking był przygotowany zgodnie z przepisami prawa, czyli miejsce parkingowe powinno mieć odpowiednią szerokość i długość oraz powinno znajdować się w odpowiedniej odległości od budynku. W przypadku, gdy będzie miał do 10 miejsc, wystarczy samo zgłoszenie faktu planowanej inwestycji do starostwa. Wówczas możemy rozpocząć budowę parkingu. Natomiast jeśli parking miałby mieć więcej niż 10 miejsc, wtedy inwestycja nawet na własnej posesji wymaga pozwolenia na budowę wraz z wszystkimi dokumentami, które się z tym wiążą m.in. projektem budowlanym.
Sonda
Ta sonda już się zakończyła.

Czy we Wrocławiu płatne parkingi są za drogie?

TAK
20
NIE
4
Wszystkich głosów: 24

Na razie jednak urząd nic nie wie. Zarządca parkingu przy Hali firma Budimex napisała w odpowiedzi na nasze pytania, że konkurencji mieszkańców się nie boi: "Parking działa dopiero niecałe 4 tygodnie, to zbyt mało by rzetelnie przeanalizować relację ceny do popytu. Obecnie będziemy analizować cenę przez pryzmat obłożenia parkingu".

Budimex zapewnia też, że nie będzie z konkurencją walczyć czyli, że nie poinformuje władz miasta o tym procederze. My zapytaliśmy rzecznika wrocławskiego magistratu czy jest im po drodze z lokalną inicjatywą. Arkadiusz Filipowski odpowiedział: - Przedsiębiorczość mieszkańców Wrocławia jest powodem do dumy. Jeżeli pojawiły się nowe formy działalności gospodarczej, to tylko z pożytkiem dla wszystkich.

Posłuchajcie całego materiału:

REKLAMA

To może Cię zainteresować