"Sobotnia kawa" w świecie magicznych sztuk

Piotr Bartyś | Utworzono: 09.08.2014, 19:06
A|A|A

fot. archiwum prywatne

Jędrzej bakcyla złapał, oglądając pokazy Davida Coperfielda w telewizji. Zaintrygowało go, jak to się robi. I zaczął poznawać arkana magii. Potem jego edukacja przebiegała dwoma torami. Z jednej strony regularne zajęcia szkolne, z drugiej - coraz więcej sztuczek, umiejętności, tricków. Zdecydował się na studia na Politechnice Wrocławskiej na wydziale geoinżynierii, górnictwa i geologii  - zapewniam Was, że kiedy zajrzy się za kulisy iluzjonistycznego warsztatu okazuje się, że ma on dużo więcej wspólnego z wiedzą inżyniera, niż z ze sztuką ezoteryczną.

Studia Jędrzeja wciągnęły - do tego stopnia, że napisał doktorat. Temat: „Wpływ eksploatacyjnych obciążeń na opór obracania krążników”. Jednocześnie coraz częściej występował, doskonalił swoje umiejętności iluzjonistyczne. W pewnym momencie musiał wybrać. Dzisiaj reklamuje się jako "jedyny w Polsce iluzjonista z doktoratem". Acha, a gdzieś w międzyczasie w jego życiu pojawiła się Ewelina. Też studiowała na Politechnice, tyle że chemię. No właśnie - chemia między nimi doprowadziła do tego, że stali się parą i w życiu prywatnym, i na scenie. Dziś Jędrzej Bukowski jest jednym z najsłynniejszych iluzjonistów w Polsce, a jego pokazy zauroczyły menedżera samego mistrza nad mistrzami, Davida Coperfielda.



Naszą rozmowę rozpocząłem od cytatu. Byłem bardzo ciekaw, czy będą wiedzieli, skąd pochodzi:



Między iluzjonistą, a inżynierem nie ma wcale tak dużej różnicy...

Pierwsze sztuczki, pierwsze pokazy...

W zawodzie iluzjonisty - jak wielu innych - ważna jest relacja mistrz-uczeń:

Zaglądając za kulisy magicznych tricków, kiedy dowiadujemy się "jak-to-się-robi" wielokrotnie jesteśmy zadziwieni prostotą zastosowanego rozwiązania:

Co zrobić, kiedy coś podczas spektaklu nie działa?

Przygotowanie tricku magicznego trwa. Czasami tygodnie, czasami lata. Kiedy można zaprezentować go publiczności?

Kiedy obejrzycie ich show, sprawiają wrażenie absolutnie pewnych siebie, znakomicie czujących się wśród tłumu ludzi. Nie do końca...

Czy magicy naprawdę od lat bawią publiczność tymi samymi sztuczkami?

Trick - od pomysłu do realizacji...

A czy kiedyś nie udało im się wcielić pomysłu, bo technologia była zbyt trudna?

Czasami nawet bardzo wygimnastykowana asystentka iluzjonisty się męczy...

Ona była chemikiem, on - inżynierem górnictwa. Kiedyś jednak trzeba było wybrać - uczelnia czy magia?

REKLAMA