Półka z książkami Radia RAM (POSŁUCHAJ)

Radio RAM | Utworzono: 08.07.2014, 15:38 | Zmodyfikowano: 05.08.2014, 13:21
A|A|A

Fot. CREATIVE COMMONS

W każdą środę po godz. 15 na antenie Radia RAM nasi goście rekomendują trzy wybrane lektury na lato. Zobaczcie, co polecają Martyna Raduchowska, Eugeniusz Dębski, Agnieszka Wolny-Hamkało, Marta Kisiel, Mirosław Spychalski, Nadia Szagdaj, Agnieszka Miklis, Marta Mizuro i Mariusz Urbanek.

Agata Kołakowska, wrocławianka z urodzenia. Autorka powieści obyczajowych. Ukończyła dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Wrocławskim. W trakcie studiów współpracowała także z Radiem RAM. Ale to nie mikrofon, a pióro stało się jej atrybutem. Ale ponieważ nie tylko pisze, ale tez dużo czyta to polecała :

"Stan nie! błogosławiony", Magdalena Majcher
Ciepła opowieść o niespodziewanym macierzyństwie i trudnych życiowych wyborach.

"Filozofia f**k it, czyli jak osiągnąć spokój ducha" John C. Parkin
Nie przeklinaj - po prostu to pieprz! Powiedz "pieprzę to" i bądź egoistą! Jeśli coś Ci się nie podoba, nie musisz tego robić!

Na koniec najnowsza książka naszego gościa: "Kolejny rozdział" Agata Kołakowska
Jak czuje się człowiek, który otrzymuje na skrzynkę mejlową powieść w odcinkach, która z rozdziału na rozdział coraz bardziej przypomina jego życie?

Martyna Raduchowska od 10 maja znów mieszka w swoim rodzinnym Wrocławiu. Jest pisarką (dylogia o medium Idzie Brzezińskiej "Szamanka od umarlaków" i "Demon luster"), psychologiem i kryminologiem (Uniwersytet Walijski), a także neurobiologiem poznawczym (Uniwersytet w Yorku). Właśnie wydała pierwszą część nowego cyklu "Czarne światła. Tom 1. Łzy Mai".

Książkowe rekomendacje Martyny Raduchowskiej. Posłuchajcie:



Katarzyna Bonda, Bogdan Lach "Zbrodnia niedoskonała"
O pracy profilera (psychologa, który na zlecenie policji przygotowuje portret psychologiczny sprawcy zbrodni) w polskich realiach. Jedyna taka książka, autorki poczytnych kryminałów i pierwszego polskiego specjalisty w tej dziedzinie.

Jacek Dukaj "Perfekcyjna niedoskonałość"
Pierwszy raz przeczytałam te książkę ponad 10 lat temu, gdy się ukazała. Miałam wtedy 17 lat. Wizja XXIX wieku, wskrzeszeńca i Komputera Ostatecznego, którego nie sposób już ulepszyć, podziałała na mnie piorunująco. Gdy tylko zamknęłam książkę po przeczytaniu ostatniej strony, zaczęłam lekturę od początku. Natychmiast. Ostatnio do niej wróciłam i nie żałuję.



Michio Kaku "Wszechświaty równoległe"
Fizyka w szkole kojarzyła mi się z zadaniami, dotyczącymi prędkości, z jaką porusza się mucha zamknięta w przedziale pociągu. Michio Kaku pisze zaś o niej przystępnie i fascynująco. Big bang, czasoprzestrzeń i machiny czasu nie wymagają wiedzy o skomplikowanych równaniach. O ile ktoś potrafi o nich opowiadać w taki sposób jak autor "Wszechświatów równoległych".

"Czarne światła. Tom 1. Łzy Mai"
W mojej najnowszej książce wyścig technologiczny pogłębia podziały społeczne. Jest rok 2037. Androidy i cyborgi kontrolują obywateli, zamieszkujących skupiska-wyspy, przypominające Manhattan. To świat po katastrofach cywilizacyjnych, ekologicznych i wojennych.

Eugeniuszu Dębski to pisarz i jeden z czołowych tłumaczy fantastyki rosyjskiej. Jest autorem przeszło 100 opowiadań i ponad 20 powieści, z których część doczekała się przekładów na język rosyjski, czeski, węgierski i niemiecki.

Książkowe rekomendacje Eugeniusza Dębskiego:

Alistair MacLean „Noc bez brzasku”
-Książka napisana w roku 1959, przeczytałem ją w roku bodajże 1977. Byłem wówczas w Szkole Oficerów Rezerwy, trwało upalne lato. Dowództwo pozwoliło nam chodzić z rozpiętym jednym guzikiem od munduru. Czytałem „Noc bez brzasku” na zajęciach i dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że mimo gorąca, jest mi zimno. Tak zadziałał na mnie książkowy opis stacji arktycznej, miejsca akcji powieści MacLeana. Autor napisał wiele książek, „Noc bez brzasku” wydana w Polsce jeszcze w PRL, należy do najlepszych – ocenia Dębski.



Krzysztof Varga „Trociny”
-Główny bohater utknął w pociągu na trasie do Wrocławia. Zaczyna od psioczenia na kolej, ale powoli ta książka staje się wiwisekcją wszystkich niedobrych cech Polski i Polaków. Varga tnie równo po wszystkich, a jednocześnie płynie z tej książki tęsknota za tym, abyśmy jako Polacy byli we wszystkim najlepsi. Zdecydowanie polecam – mówi pisarz.



Kiryłł Jeśkow „Ostatni władca pierścienia”
-Nie jestem miłośnikiem Tolkiena, więc nieco z przekory ciekaw byłem, co rosyjski pisarz wymyślił na temat klasycznych powieści Tolkiena. „Ostatni władca pierścienia” Jeśkowa to nie jest książka alternatywna. To szpiegowski romans, nie ma w nim magicznych sztuczek. Główni bohaterowie mają zupełnie inne zadania, niż u Tokiena. Sądzę, że dla jego wyznawców, Jeśkow jest nie do przyjęcia. Ale dla wszystkich innych okaże się niezwykle ciekawą lekturą – zachęca Dębski.

Agnieszka Wolny-Hamkało, wrocławianka, poetka, pisarka, krytyczka literacka, publicystka, wicenaczelną miesięcznika "Chimera", członkini zespołu programowego Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania, redaktorka Laboratorium Opowieści.

Wakacyjne rekomendacje Agnieszki Wolny-Hamkało:

„Nowe życie”, Orhan Pamuk
- Powieść bardzo eksperymentalna i nowoczesna, a przez to zaskakująca. Cenię książki, które zmieniają świadomość czytelnika, a sama ich treść nie jest najważniejsza. „Nowe życie” to powieść o książce - bohater czyta ją i to zmienia sposób, w jaki patrzy na świat. Po jej lekturze staje się innym człowiekiem. Jest to jednocześnie wspaniała metafora czytania w ogóle, dzięki któremu możemy spojrzeć na rzeczywistość inaczej. Rzecz bardzo wciągająca i godna polecenia – mówi Agnieszka Wolny-Hamkało.

„Mefisto”, John Banville
- Książka mało w Polsce znana, w moim prywatnym rankingu pozycja numer jeden. Powieść bliska „Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa. Jest w „Mefisto” klimat dekadencji, oniryczna atmosfera. Każde zdanie w tej książce jest warte przeczytania ponownie, a zakończenie niezwykle zaskakujące. Idealna książka na zakończenie wakacji, gdy dzień staje się krótszy i powoli dopada nas jesienny splin.

„Niewidzialne miasta”, Italo Calvino
-Idealna książka na wakacje, do czytania w podróży. „Niewidzialne miasta” to zbiór wielu opowieści, które można czytać właściwie w dowolnej kolejności. Każda historia jest opisem innego miasta, a są to miejsca z krainy snów. Są wśród nich miasta, w których zawsze wspomina się przeszłość, są takie, na które zawsze patrzy się od lewej strony i takie, w których kobiety chodzą po ulicach z panterami na smyczach. „Niewidzialne miasta” to powieść radosna, napisana lekko i bezpretensjonalnie – mówi Agnieszka Wolny-Hamkało.

Marta Kisiel jest pisarką i tłumaczką. Opublikowała m.in. powieści „Dożywocie” i „Nomen Omen”, przetłumaczyła na język polski bestsellerową książkę Jennifer Worth „Zawołajcie położną”.

Wakacyjne rekomendacje Marty Kisiel:

"Wszechświat kontra Alex Woods", Gavin Extence
- Lektura na wakacje? Pierwsza, która przyszła mi do głowy, to książka rzeczywiście do czytania, a nie do filozofowania. Aczkolwiek jej lektura zmusza czytelnika do refleksji. "Wszechświat kontra Alex Woods" to mój absolutny hit tego roku, zakochałam się w niej od pierwszego przeczytania. Historia wydaje się na pozór banalna. Opowiada o młodym chłopaku, który – ni stąd ni zowąd – zostaje uderzony w głowę meteorytem. Po tym zdarzeniu tytułowy nastolatek Alex Woods musi zmienić swoje życie. Zamyka się w świecie książek, staje się odludkiem. Spotyka starszego pana, weterana wojny w Wietnamie. Z tego spotkania rodzi się szczera przyjaźń. To książka niezwykle bezpretensjonalna, unosi się nad nią duch Kurta Vonneguta, nie ma w niej banałów, jest za to dużo emocji. Na końcu morał, który wgniata w fotel – zachęca do czytania Marta Kisiel:

"Sieroce pociągi", Christina Baker-Kline
- Opowieść prowadzona jest z punktu widzenia dwóch postaci. Jest współczesna nam bohaterka Molly Ayer, która straciła ojca, nie ma kontaktu z matką, trafia do kolejnych rodzin zastępczych i przy okazji popada w konflikty z prawem. Druga postać, to starsza pani, którą na swojej drodze spotyka Molly. Jak się okazuje Vivian Daly jako dziecko była pasażerką „sierocego pociągu”. Na przełomie XIX i XX wieku takie pociągi wożące niechciane dzieci istniały w rzeczywistości. Losy Vivian to bardzo mocny wątek tej książki. "Sieroce pociągi" to fantastyczna lektura z historią w tle – mówi Marta Kisiel.

"Syn", Jo Nesbo
- Jeśli ktoś nie czytał jeszcze książek Nesbo, których głównym bohaterem jest policjant Harry Hole, to ma świetną okazję, aby poznać się z tym norweskim autorem. „Syn” nie jest ciągiem dalszym przygód Holego, ale jest dobrym, mocnym kryminałem w stylu Nesbo. Historia jest iście westernowa, bo oto do miasta przeżartego korupcją przybywa tajemniczy mściciel. Pod wieloma względami jest to opowieść naciągana, ale „Syn” to Nesbo w pigułce – prosty, oszczędny, chłodny styl i sceny, przy których włos jeży się na głowie. Jeśli ktoś lubi mocne klimaty, to polecam. Kawał dobrej literatury – ocenia Marta Kisiel.

Mirosław Spychalski to wrocławianin, dziennikarz, prozaik, publicysta, autor filmów dokumentalnych. Współpracował z „Radiem Wolna Europa”, pismem „brulion”, w latach 1995-1996 był szefem programu kulturalnego „Pegaz” w TVP, jest współredaktorem Telewizyjnych Wiadomości Literackich. Spychalski jest członkiem jury Nagrody literackiej Europy Środkowej "Angelus". Obecnie pracuje nad książką o artystycznej awangardzie w PRL, NRD i Czechosłowacji.


Oto wakacyjne rekomendacje książkowe Mirosława Spychalskiego:

„Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian”, Ziemowit Szczerek
- Jeśli wakacje, to podróże. W przypadku tej książki jest to podróż na Ukrainę. Rzecz jest świetnie napisana, z dużą dawką zjadliwego humoru. Tyle, że ten śmiech zamiera czytelnikowi na ustach, bo okazuje się, że tak naprawdę śmiejemy się sami z siebie. „Przyjdzie Mordor i nas zje” jest opowieścią o podróżach młodego Polaka i jego towarzyszy po ukraińskiej prowincji. Jadą tam m.in. po to, aby poczuć się trochę lepiej, bo przecież pochodzą z kraju cywilizacyjnie bardziej zaawansowanego. Dla nas, Polaków, ta książka może być też rodzajem lustra, bo w gruncie rzeczy, choć dzieje się współcześnie na Ukrainie, opowiada o przemianach, jakie w Polsce dokonały się w latach 90. ubiegłego wieku – mówi Mirosław Spychalski.



„Szkice portugalskie”, Renata Gorczyńska
- Autorka nie jest szeroko znana, jest natomiast świetnie kojarzona przez ludzi, którzy zajmują się literaturą. W latach 80. ubiegłego wieku, gdy przebywała na emigracji, opublikowała słynne rozmowy z Czesławem Miłoszem. „Szkice portugalskie” są owocem wieloletnich podróży po Portugalii. Są to opowieści o ludziach, o kulturze, jest w niej ciekawie przedstawiony kultowy portugalski pisarz Fernando Pessoa. O Portugalii wciąż mało wiemy, jeśli chcemy się dowiedzieć czegoś więcej niż w przewodnikach, to warto sięgnąć po „Szkice portugalskie” Renaty Gorczyńskiej – zachęca Spychalski.

„1913. Rok przed burzą”, Florian Illies
Imponujący jest już sam pomysł na tę książkę. Niemiecki autor postawił sobie za cel pokazanie ostatniego roku przed wybuchem I Wojny Światowej, ale przez pryzmat drobnych wydarzeń, które miały miejsce w całej Europie. Możemy na przykład dowiedzieć się, że nieznany jeszcze wówczas opinii publicznej Adolf Hitler wylądował w przytułku. Illies rok 1913 opisuje bardzo precyzyjnie, miesiąc po miesiącu. Autor wykonał naprawdę gigantyczną robotę faktograficzną. Książka ma jeszcze tę zaletę, że można ją czytać od dowolnego miejsca, bo są to zwykle krótkie notki. Znakomita rzecz na wakacje – mówi Spychalski.

Nadia Szagdaj z wykształcenia jest muzykiem, gra na wiolonczeli, fortepianie, jest śpiewaczką operową. Jako autorka zadebiutowała w 2009 roku powieścią pt. „Przepowiednia”, w 2013 r. ukazała się jej pierwsza powieść o młodej prywatnej detektyw z Breslau pt. Sprawa Pechowca.Kolejny kryminał, którego bohaterką jest Klara Schulz, ukazał się w tym roku.

Oto wakacyjne rekomendacje książkowe Nadii Szagdaj:

Milczenie owiec”, Thomas Harris
- W moim przypadku najpierw była książka, potem film. Fantastycznie skrojone postaci, świetnie dozowana fabuła. Film jest dość wierną ekranizacją książki. Oczywiście rola Anthonego Hopkinsa jako Hannibala Lectera była doskonała, ale polecam też jego książkowe wcielenie. Możliwość wyobrażenie sobie Lectera na podstawie książkowego opisu jest naprawdę nieoceniona. Jedyny problem z tą książką jest taki, że czyta się ją w dwa wieczory. Dlatego jeśli zabierzecie „Milczenie owiec” na wakacje, to lepiej przygotujcie sobie jeszcze inne książki – mówi Nadia Szagdaj.


Lśnienie”, Stephen King
- Kolejna książka przeniesiona na ekran i to dwukrotnie. Inaczej jednak niż w przypadku „Milczenia owiec”, filmy nie były tak udane. Zresztą Stephen King głośno wyrażał swoją dezaprobatę wobec pierwszej ekranizacji. Warto sięgnąć po książkę. Czytając lśnienie towarzyszy nam cierpnięcie skóry i to dziwne uczucie, że ktoś za nami stoi. Czegóż więcej można chcieć od horroru? - zachęca Szagdaj.

 
Śląsk 1944/1945: zapiski i pamiętniki”, Hugo Hartung
- Ta książka to pamiętnik, którego wartością jest oczywiście to, że dokumentuje wydarzenia, jest kroniką czasu. Ale w przypadku Hartunga chodzi o coś więcej. Autor w tę książkę włożył mnóstwo emocji. Czytając o Festung Breslau, mieście ginącym, odczuwamy ogromną tęsknotę i smutek. Jednocześnie Hartung pięknie opisuje ulice Breslau, architekturę miasta. Zagłębiając się w tę książkę możemy zrozumieć realia tamtego czasu – opowiada Szagdaj.

Mariusz Urbanek to dziennikarz, publicysta związany m.in. z miesięcznikiem Odra, Polityką i Gazetą Wyborczą. Przede wszystkim znany jest jako autor wielu poczytnych biografii. Pisał m.in. o Jerzym Waldorfie, Julianie Tuwimie, Władysławie Broniewskim czy Janie Brzechwie. Obecnie pracuje nad książką o profesorach z lwowskiej szkoły matematycznej, która ma ukazać się pod koniec 2014 roku.

Oto wakacyjne rekomendacje Mariusza Urbanka:

Nazywam się czerwień”, Orhan Pamuk
- To książka dość znana i chętnie czytana. Jest skrzyżowaniem historycznej panoramy, powieści kryminalnej i opowieści w stylu „Baśni tysiąca i jednej nocy”. Mamy tu historie kilkunastu bohaterów, rzecz dzieje się w wieku XVI w Turcji, w której w owym czasie zakazane było przedstawianie w malarstwie ludzi i zwierząt. I oto najlepsi ilustratorzy otrzymują zlecenie, aby zilustrować jedną ze świętych ksiąg islamu. Zrobić więc jednocześnie coś, co pozwoli im przejść do historii, i coś, co jest według islamu zbrodnią. Ta powieść jest fantastyczną łamigłówką. Można ją czytać po kilka razy i zastanawiać się, w którym miejscu autor zostawia nam wskazówki do rozwiązania zagadki – zachęca Mariusz Urbanek.


Znaczy kapitan”, Karol Olgierd Borchardt
- Ta książka to fascynacja mojego dzieciństwa, często do niej wracam. To opowieść o Mamercie Stankiewiczu, kapitanie żeglugi wielkiej, człowieku, który w II RP tworzył polską marynarkę handlową. Jest to z jednej strony literatura marynistyczna, z drugiej kopalnia znakomitych anegdot. Poczynając od tytułu, bo „znaczy kapitan” to przerywnik, stały zwrot, który często towarzyszył kapitanowi Stankiewiczowi. Kto śledził ostatnią aferę taśmową wie, o jaki przerywnik chodzi, dziś „znaczy” jest zastępowane słowami bardziej wulgarnymi – mówi Urbanek.


Dziennik 54”, Leopold Tyrmand; „Piękni dwudziestoletni”, Marek Hłasko; „Szpetni czterdziestoletni”, Agnieszka Osiecka
- Jako człowiek wychowany w PRL wiem, jak trudno jest opowiadać dziś o tamtym okresie ludziom, którzy tych czasów nie przeżyli. Dla moich dzieci, gdy z nimi o tym rozmawiam, brzmi to jak bajka o żelaznym wilku. Opowiadać o PRL jest niezwykle trudno, bo z jednej strony był to czas opresyjnego systemu, z drugiej Polska była przecież najweselszym barakiem w całym obozie tzw. demoludów. Dlatego polecam jednocześnie trzy książki, które warto przeczytać razem. „Dziennik 54” Tyrmanda to najlepsza diagnoza tamtego czasu, a jednocześnie książka pełna ciekawych anegdot o postaciach, które jeszcze niedawno były stale obecne w kulturze masowej. Z kolei Hłasko to legenda tamtego okresu i legenda polskiej literatury. Zmarł w wieku lat 35, a filmów, które powstały na podstawie jego opowiadań, jest przynajmniej kilkanaście. Do tego zestawu proponuję jeszcze Agnieszkę Osiecką, której „Szpetni czterdziestoletni” nawiązują tytułem do książki Marka Hłaski. Czytając te trzy książki z pewnością można wyrobić sobie pogląd na temat czasów, które dla jednych były „czarną nocą PRL”, dla innych „swingującymi latami pięćdziesiątymi” - zachęca Urbanek.


Marta Mizuro jest krytyczką literacką, pracuje w miesięczniku „Odra” i prowadzi rubrykę książkową w „Zwierciadle”, jest laureatką Nagrody im. Ludwika Frydego przyznawanej przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Krytyki Literackiej. W tym roku opublikowała debiutancką powieść – kryminał „Cicha przystań”.

Oto wakacyjne propozycje Marty Mizuro:

„Moja walka”, Karl Ove Knausgard
- O tej książce głośno jest od dawna, a dobre jej recenzje są uzasadnione. „Moja walka” to powieść autobiograficzna, z detalami opowiedziana historia życia jednego człowieka. Ale – co ciekawe – przy lekturze zaczynamy zastanawiać się nad własnym życiem. Dla mnie ta powieść jest szczególnie bliska, bo należę do tego samego pokolenia, z którym związany jest autor. Zadziwiające jest to, na ile bliskie dla mnie są np. doświadczenia kulturowe norweskiego autora. Słuchaliśmy np. tej samej muzyki – opowiada Marta Mizuro.

„W sieci”, Thomas Pynchon
- Najgłośniejszej książki tego amerykańskiego autora pt. „Tęcza grawitacji”, nie dałam rady przeczytać. „W sieci” pochłonęłam. Jak to u Pynchona, pojawia się wątek sensacyjny, który napędza całą akcję. Rzecz dzieje się wokół 11 września 2001 roku i ataków terrorystycznych w Ameryce. Bohaterką jest Maxine Tarnow, detektywka od spraw gospodarczych. Tym razem zajmuje się sprawą właściciela wielkiej firmy komputerowej, którego podejrzewa, że współfinansuje zamachy terrorystyczne. Mamy zatem akcję sensacyjną, ale też drugie dno, którym jest obraz społeczeństwa amerykańskiego z roku 2001. W Polsce książka ma ukazać się w sierpniu – mówi Mizuro.



„Ofiara”, Pierre Lemaitre
-Ta książka rozpoczyna się tak mocno, że nie radziłaby zabierać jej na wakacje do Francji, bo po jednym dniu mielibyśmy ochotę wracać. „Ofiara” to oczywiście kryminał, jest drugim tomem trylogii, której bohaterem jest inspektor Camille Verhoeven. Policjant bardzo cierpi po brutalnym morderstwie żony. Z traumy pozwala mu wyjść inna kobieta. Zostaje brutalnie pobita, bo jest świadkiem napadu. W szpitalu okazuje się, że być może wcale nie jest osobą, za którą się podaje. Verhoeven musi odkryć jej przeszłość – opowiada Marta Mizuro.


Agnieszka Miklis jest autorką powieści sensacyjno-kryminalnej pt. „Wściekła skóra”, za którą wiosną tego roku otrzymała nagrodę „WARTO” w kategorii literatura przyznawanej młodym twórcom. Obecnie pracuje nad swoją kolejną powieścią, która ma być wydana w pierwszej połowie przyszłego roku.  

Specjalnie dla słuchaczy Radia RAM Agnieszka Miklis poleca trzy książki, po które warto sięgnąć podczas wakacji. Oto jej wybór:

„Biegnąca z wilkami”, Clarissa Pinkola Estes
- Nie wiem, czy nie zabrzmi to obrazoburczo, ale uważam, że ta książki to „biblia kobiet”. Każda kobieta powinna mieć „Biegnącą z wilkami” na swojej półce. Dlaczego? Bo ta książka sięga do źródeł, do archetypu dzikiej kobiety, czyli takiej, która bez względu na krąg kulturowy, tkwi w każdym z nas. Clarissa Pinkola Estes przybywa z lekarstwem, jej opowieści leczą zranioną duszę. Np. na podstawie baśni o „Brzydkim kaczątku” uczy nas, że szukanie własnej drogi w życiu nigdy nie jest błędem. Szczególnie polecam tę książkę kobietom twórczym  – zachęca Agnieszka Miklis:

„Dom na Wyrębach”, Stefan Darda
Główny bohater to Marek Leśniewski, doktor nauk, wykładowca akademicki. Wywołuje obyczajowy skandal, w wyniku którego musi się rozwieść. Postanawia wrócić w rodzinne strony i kupuje dom w głuszy, w tytułowych Wyrębach. Są w tej książce piękne opisy przyrody, na marginesie powiem, że zazdroszczę Stefanowi Dardzie takiej umiejętności. Opis sejmiku żurawi jest zachwycający. Dodam jeszcze, że „Dom na Wyrębach” jest powieścią grozy, pojawiają się w niej strzygi i upiory. To jest gwóźdź programu tej książki – mówi Miklis:



„Tajemnica spowiedzi”, Joseph Spillmann
Akcja powieści szwajcarskiego pisarza dzieje się w XIX wieku we Francji. Opowiada historię księdza, który postanawia dochować tajemnicy spowiedzi, mimo że skazuje go to na szafot. Jest to kryminał, choć bardzo specyficzny, bo już na początku dowiadujemy się, kto jest mordercą. Jest to jednocześnie powieść o dylematach moralnych i sile kapłańskiej wierności – recenzuje Agnieszka Miklis.

REKLAMA

To może Cię zainteresować