Lekarze podpisali Deklarację Wiary

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 30.05.2014, 09:12 | Zmodyfikowano: 30.05.2014, 08:42
A|A|A

Ilustracja: Radosław Pietraga

"Nie" dla aborcji, eutanazji i in vitro - przybywa podpisów pod Deklaracją wiary. Na liście jest już ponad 3 tysiące podpisów polskich lekarzy. Jest też coraz więcej kontrowersji. Dla części medyków, ich poglądy to ich sprawa i mają prawo je w ten sposób zamanifestować.

Dla innych to sprzeniewierzenie się przysiędze Hipokratesa i ograniczanie praw pacjenta. Pojawiły się już także strony i aplikacje internetowe, dzięki którym można sprawdzić, kto "stawia prawo boskie przed ludzkim". My sprawdzamy dolnośląskie ślady na liście podpisów deklaracji wiary.

ZOBACZ: Spis lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary (PDF)

Najbardziej rozpoznawalne nazwisko dla pacjentów z Dolnego Śląska to właśnie prof. Wojciech Witkiewicz - szef wrocławskiego szpitala specjalistycznego. Profesor w rozmowie z nami potwierdził, że podpisał się pod Deklaracją, ale odmówił komentarza. Nigdy nie krył swoich poglądów - w programie naukowym Radia Wrocław mówił niedawno:

Podobnie jak szef wrocławskiego szpitala specjalistycznego przy ulicy Kamieńskiego postąpiło ponad 3 tysiące innych lekarzy z całej Polski. Ich listę znajdziecie poniżej. Zachowaniem polskich lekarzy zaskoczony jest wrocławski filozof prof. Adam Chmielewski.

- Nie rozumiem, jak oni godzą swoją profesję z deklaracją, która jest przejawem fundamentalizmu religijnego. Podpisując deklarację, nie tylko wykluczyli się z przestrzeni publicznej, ale też utracili cały swój autorytet. Ja do takiego lekarza nie pójdę - podkreśla Chmielewski. I dodaje: - Ale z drugiej strony czemu się dziwić. Niedawno widzieliśmy dziwaczną sytuację, kiedy dwoje wykształconych rodziców poszło do szamana i zagłodziło na śmierć swoje dziecko. Tutaj mamy, przepraszam bardzo, z analogiczną sytuacją. Kościół głosi wiarę w cuda. Wiele ludzi, zamiast wierzyć w cuda, będzie wolało pójść do fachowca, który naprawi im zepsute  części:

Z kolei szef Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, Jacek Chodorski nie widzi niczego złego w podpisywaniu deklaracji przez medyków. - Takie argumenty, jakie wystosował prof. Chmielewski to oczywiście nonsens. Podpisanie się pod klauzulą sumienia nie oznacza, że lekarz przestanie nas leczyć zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej:

A co mówi Deklaracja wiary?

"UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim (...)"

"(...) moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę"

ŻEBY POWIĘKSZYĆ, KLIKNIJ W OBRAZEK

Przypomnijmy, że lekarze od dawna mogą powoływać się na tak zwaną "klauzulę sumienia" i odmówić leczenia, które jest niezgodne z ich poglądami. Jednak zawsze w takich sytuacjach szpital (przychodnia) musi wskazać inną placówkę lub medyka, który udzieli pomocy pacjentowi.

Na przełomie stycznia i lutego w szpitalu przy Kamieńskiego doszło do nieudanego - legalnego - zabiegu przerwania ciąży. Matka zdecydowała się na aborcję ze względu na stwierdzone, ciężkie wady genetyczne. Dziecko jednak urodziło się większe niż przypuszczano i lekarze zaczęli je ratować. Zmarło po kilku dniach. Sprawę bada prokuratura.

Poniżej Deklaracja Wiary Pacjentów Świeckich - zamieszczona w internecie odpowiedź na złożoną w Częstochowie Deklarację Wiary Lekarzy Katolickich:

Zdjęcie prof. Wojciecha Witkiewicza: wssk.wroc.pl

.

Na początku roku w gazecie uczelnianej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu ukazała się następująca polemika. Na liście Deklaracji wiary jest też między innymi nazwisko Ludwiki Sadowskiej z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu , która prowadzi zajęcia na wydziale nauk o zdrowiu. W styczniu tego roku uczelniana gazeta opisała wątpliwości jednej ze studentek.

Magda, studentka III roku wspomnianego wydziału opowiada o wydarzeniu z letniej sesji egzaminacyjnej:  "W dniu egzaminu, przed samym testem pani profesor Ludwika Sadowska zaproponowała studentom, podpisanie listy poparcia pod projektem obywatelskim o zaostrzenie ustawy aborcyjnej. Pani profesor namawiała do podpisania listy, bo jak twierdziła obowiązująca ustawa nie daje ochrony dzieciom poczętym. Pozwala bowiem na aborcję, kiedy dziecko jest obarczone nieodwracalną chorobą genetyczną lub jest wynikiem gwałtu. To niedopuszczalne, mówiła wykładowczyni. Dlatego ustawa aborcyjna powinna być zmieniona, dodawała. Pani profesor nie postawiła warunku: "Kto nie podpisze, ten nie zda egzaminu". Jednak mimo to, czułam presję. Nie wiedziałam, jakie konsekwencje poniosę, jeśli nie podpiszę tej listy. Nie tylko ja miałam takie obawy."

Profesor Ludwika Sadowska: "Życie ludzkie uważam za szczególny dar. Należy je chronić od poczęcia po naturalną śmierć. Aborcję, eutanazję, in vitro wprost nazywam złem, bo nie mają na celu dobra człowieka, ale stawią go w roli tego, który daje lub odbiera życie. To rola Stwórcy. Podczas wykładów zawsze mówię o tych złych stronach nowych technologii medycznych. To mój obowiązek. Rolą wykładowcy jest wychowywanie młodzieży, także kształtowanie jej moralności, światopoglądu, nazywanie zła złem i wskazywanie, co jest dobre".

List studentki w sprawie światopoglądu pani prof. Sadowskiej, str. 9
List polemiczny emerytowanej lekarki, str. 24
Glosa prof. Klingera do listu, s. 26

REKLAMA