Strefa Stylu - Tatuaż wchodzi na salony

Krzysztof Janoś | Utworzono: 10.10.2011, 20:19 | Zmodyfikowano: 13.10.2011, 13:09
A|A|A

Fot.www.trendz.pl

Dawno, dawno temu, były to ozdoby wojowników polinezyjskich. Ale też nie było łatwo -  do wykonania tatuażu uprawniało dopiero zabicie wroga i zdobycie jego głowy. Co do pochodzenia tatuaży, wątpliwości być nie może, bo samo słowo "tatuaż" wywodzi się właśnie od samoańskiego tatau, zapisanego przez osiemnastowiecznych podróżników.
 
Przeskakując kolejne epoki, zauważyć należy, że jeszcze nie tak dawno tatuaż kojarzono z subkulturami, często też z pobytem w więzieniu bądź jakieś kompanii karnej, czy też na statku wielorybniczym :-). Jednak w XXI wieku rysunek na skórze wchodzi dziarsko na salony. Same tatuaże zdobiące ubrania lub ciała modelek nie są nowością u projektantów mody.

U Gaultiera w latach 90. były to motywy  etniczne, delikatne, ledwo widoczne. Obecnie jest to już bardzo widoczny element jego projektów. Ale oddajmy głos mistrzowi: "Obecnie tatuaże stały się niemal klasyką, tendencją prawie burżuazyjną; każdy dziś ma bowiem co najmniej jeden tatuaż i jeden piercing" - tłumaczył żartobliwie swoje kreacje Jean-Paul Gaultier na ostatnich pokazach swych kolekcji w Paryżu.

REKLAMA