Strefa stylu RAM - skok w dżinsy

Monika Jaworska | Utworzono: 28.03.2011, 10:46 | Zmodyfikowano: 30.03.2011, 08:29
A|A|A

Na dodatek - jesteśmy ubrani nie dość, że wygodnie, to na pewno modnie! Co jakiś czas projektanci nieco odpuszczają dżinsom, ale nigdy aż tak, że pomijają je w kolekcjach na kolejne sezony. Odkąd odzież z denimu zawojowała nasze garderoby, wciąż króluje na każdym kontynencie, noszą ją ludzie niezależnie od płci, wieku, religii, zasobności portfela, wnuczek i babcia, mały i długi, chudy i gruby. Dżinsy spotykamy niemal wszędzie na świecie, a zaczęło się dawno dawno temu…

Historia ma swój początek prawie półtora wieku temu, pierwsze modele były brązowe, nie niebieskie, zapinane na guziki i podtrzymywane szerokimi szelkami – typowe ogrodniczki. Ciemnoniebieskie spodnie stworzył w 1873 roku Levi Strauss, handlarz bawełną, który przybył do Kalifornii z Bawarii. Uszył je z płótna namiotowego, które ufarbował w sfermentowanych liściach indygowca. A że indygo barwi tylko wierzch nici, bawełniany środek pozostawia biały, to sprawiło, że na niebieskich jeansach pojawiają się białe wytarcia – i tak powstają nasze ulubione wytarciuchy. Uszyte przez Straussa spodnie nosili głównie kalifornijscy poszukiwacze złota, farmerzy, hodowcy bydła i górnicy. Były to typowo robocze, wytrzymałe, dość brzydkie portki. Jednak z czasem i krój i materiał uległy ulepszeniu. Strauss dodał m.in. mocne, pomarańczowe, podwójne stebnówki, kieszenie wzmocnił miedzianymi nitami (ten pomysł opatentował) oraz dodał szlufki.

Tak oto powstały ulubione spodnie świata i mimo że mają tyle lat trudno o nich powiedzieć, że wyszły z mody, że są nudne i oklepane, bo każdy je nosi. Kiedy już uda nam się dopasować naszą perfekcyjną parę dżinsów, kiedy leżą na nas idealnie - nie potrafimy bez nich żyć. Gdy nadchodzi czas, że złośliwie się nie dopinają, wtedy wściekamy się i bywa, że kupujemy o rozmiar większe, ale częściej podejmujemy heroiczną walkę w celu dopasowania naszego ciała do ukochanych dżinów.

Wiosna/lato 2011 upłynie nam pod znakiem dżinsu w jego najlepszej formie. W tym sezonie królować ma dżins błękitny, jasny, energetyczny, optymistyczny. Projektanci proponują nie tylko odzież denim, ale też torebki i buty, ważne jest oczywiście, żeby nosić je w połączeniu z innymi materiałami np. bawełną, skórą czy lnem, czyli żeby nie przesadzić i nie skompletować dżinsowego mundurka od stóp do głów (czapki i kapelusze oczywiście nadal są na topie).

W reklamach dżinsów aż roi się od męskich i żeńskich ciasteczek – są wolni, seksowni, rozgrzani emocjami, mają wiatr we włosach i dżinsy na zgrabnych pupach – kto by nie chciał wybrać się w taką podróż?

A może rzeczywiście spełnią się nasze marzenia, obudzi się w nas rock’n’rollowy duch wolności i poczujemy się jak buntownik bez powodu?

Słowem: Człowieku! Nie bój się sięgnąć po dżinsy – tej wiosny będzie gorąco!

REKLAMA