Dramatyczny transport ciężko chorego lekarza

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 26.11.2009, 18:23 | Zmodyfikowano: 27.11.2009, 09:05
A|A|A

Ratownicy po drodze na stacjach benzynowych ładowali baterie do urządzeń ratujących życie!Baterie w tak zwanym płuco-sercu miały wystarczyć na co najmniej dwie godziny - ale nie wiadomo dlaczego zawiodły.

Ale to nie koniec kłopotów: w ambulansie zaczęło brakować też leków.

W końcu już we Wrocławiu na Krzywoustego ratownicy wezwali na pomoc strażaków. Jak opowiada nam rzecznik straży Krzysztof Gielsa: - Specjalistyczny wóz wziął na hol karetkę.

W ten sposób w końcu chory lekarz dotarł do szpitala akademickiego. Mężczyzna nadal jest nieprzytomny - jego stan jednak od ubiegłego tygodnia nie pogarsza się.

Tagi:
REKLAMA