Szef prokuratury okręgowej w Świdnicy odpiera zarzuty

Radio RAM | Utworzono: 12.11.2007, 12:49 | Zmodyfikowano: 12.11.2007, 14:17
A|A|A

W ubiegłym tygodniu dolnośląskie media, m.in. Polskie Radio Wrocław cytowały anonimowych prokuratorów, którzy twierdzili, że nie ma on odpowiedniego stażu pracy. Andrzej Reczka zaznacza, że w rzeczywistości spełnia wszelkie warunki ustawy o prokuraturze. "Przy wykonywaniu obowiązków służbowych zawsze zachowywałem apolityczność i bezstronność" - dodaje w specjalnym oświadczeniu.

A oto pełen tekst oświadczenia prokuratora Reczki:

W ostatnich dniach, wspólnie z dwiema innymi osobami, stałem się obiektem ataków niektórych mediów . Nawet z tych krytycznych wobec mnie materiałów medialnych wynika jednoznacznie, że ataki te są inspirowane przez nieliczna grupę „anonimowych prokuratorów”, a nie jest wykluczone, że w rzeczywistości dziennikarze opierają się na relacjach jednej czy dwóch osób.

Relacje te są w części rażąco nieprawdziwe zaś w części skrajnie tendencyjnie . Ich inspiratorzy i autorzy tekstów przedstawiają sam fakt wystąpienia z wnioskami o mianowanie szefów jednostek prokuratury na wyższe stanowiska służbowe jako rażącą nieprawidłowość. Jest to stwierdzenie oczywiście kłamliwe , gdyż od szeregu lat jest zwyczajowo przyjęte, że prokuratorzy kierujący jednostka prokuratury uzyskiwali stanowisko prokuratora jednostki wyższego stopnia. Na przykład do zeszłego roku prokuratorzy okręgowi w apelacji wrocławskiej byli prokuratorami Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, a jedna osoba nawet prokuratorem Prokuratury Krajowej. Nigdy nie wzbudzało to żadnych emocji w organach prokuratury i nie było przedmiotem zainteresowania mediów.

Pełnię funkcje Prokuratora Okręgowego w Świdnicy od 26 kwietnia 2006 r. i wystąpienia po takim czasie z wnioskiem o powołanie mnie na stanowisko prokuratora prokuratury apelacyjnej nie jest niczym sensacyjnym.

Skrajnie nieprawdziwe są stwierdzenia, jakobym nie spełniał warunków formalnych do powołania mnie na stanowisko prokuratora prokuratury apelacyjnej, albowiem posiadam zarówno łączny staż pracy w organach prokuratury, jak i staż pracy na stanowisku prokuratora prokuratury okręgowej wymagany przez przepis art.14a ust.2 ustawy o prokuraturze. Przepis ten wymaga minimum ośmiu lat pracy na stanowisku prokuratora w tym czterech na stanowisku prokuratora prokuratury okręgowej, podczas gdy ja na stanowisku prokuratorskim pracuje od 21 lat, a prokuratorem Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze byłem od 1999 r., uzyskując to stanowisko jako szef Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze.

Do pełnienia funkcji Prokuratora Okręgowego Świdnicy zostałem powołany wyłącznie z uwagi na merytoryczną ocenę mojej pracy. Nie miałem i nie mam żadnych koneksji politycznych czy osobistych, które dałyby podstawę do wysuwania zarzutów w tym zakresie. Przy wykonywaniu obowiązków służbowych zawsze zachowywałem apolityczność i bezstronność. Prokuratorzy kierowanych przeze mnie jednostek oskarżali prominentnych działaczy różnych ugrupowań politycznych, i zdarzało się, że byłem z tego powodu atakowany przez polityków różnych opcji.

Nigdy nie była kwestionowana moja fachowość i uczciwość zawodowa. Zapewne z tego powodu Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy powierzono w ostatnim czasie prowadzenie szeregu trudnych postępowań, w tym również dotyczących nieprawidłowości w innych jednostkach organizacyjnych prokuratury. Nie wykluczam, że ten ostatni fakt to rzeczywista przyczyna ataków na mnie.

Praktycznie jako jedyny zarzut pod moim adresem wskazano, że po objęciu funkcji Prokuratora Okręgowego w Świdnicy miałem tam dokonać „czystki”. W rzeczywistości zmiany personalne dokonane w tej Prokuraturze Okręgowej miały charakter wybitnie merytoryczny i zostały jednoznacznie pozytywnie ocenione przez środowisko zawodowe, media i społeczeństwo.

Nie jest prawdą, że ocena mojej osoby jest w środowisku kontrowersyjna. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Zgromadzenie Prokuratorów Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, już po dokonaniu wspomnianych wyżej zmian kadrowych, wyraziło niemal jednogłośnie pozytywną opinię o mojej kandydaturze. W skład tego Zgromadzenia wchodzi kilkudziesięciu prokuratorów reprezentujących wszystkie jednostki prokuratury apelacji wrocławskiej. Głosami tego samego Zgromadzenia przed dwoma laty, jeszcze jako Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze, zostałem wybrany członkiem Kolegium Prokuratora Apelacyjnego we Wrocławiu

Odnosząc się do przebiegu głosowania na Kolegium Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu informuję, że Kolegium głosowało w niepełnym składzie (obecnych było zaledwie czterech z siedmiu członków) przy czym nikt nie głosował przeciw mojej kandydaturze . Sam - co oczywiste – wstrzymałem się od głosu.

Dwie pozostałe osoby, które wstrzymały się od głosowania, to prokuratorzy związani z poprzednimi kierownictwami dwóch prokuratur okręgowych, w których zaistniały wspomniane wyżej istotne nieprawidłowości, a Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi postępowania karne dotyczące tych uchybień .

Mogę jedynie domyślać jakimi intencjami kieruje się osoba czy osoby wprowadzająca świadomie media w błąd. Szczególnie niepokoi mnie jednak to, że żaden z dziennikarzy, którzy poruszali ten temat, nie podjął nawet próby uzyskania mojego stanowiska przed publikacją.

Ocenę podanych wyżej okoliczności wydaje się jednoznaczna, pozostawiam ją jednak innym. Uznałem jednak za konieczne wystąpienie w obronie mojego dobrego imienia, jestem to winny moim współpracownikom raz mojej rodzinie, która szczególnie cierpi z powodu nieprawdziwych oskarżeń.

Andrzej Reczka

REKLAMA