Christoph Titz dziś wieczorem zagra we Wrocławiu

Radio RAM | Utworzono: 09.11.2007, 09:15 | Zmodyfikowano: 09.11.2007, 09:16
A|A|A

Lista płyt, na których usłyszeć możemy artystę jest imponująca, jednak zaledwie dwa krążki to jego w pełni autorskie dzieła. Co prawda jeszcze w latach 90. - jako studentowi - wraz z zespołem Scetches udało mu się wydać kilka płyt i zagrać na słynnym Festiwalu w Montreux, to jednak potem stał się głównie muzykiem sesyjnym i koncertowym; całkiem jednak wziętym, skoro w ciągu kilku lat zdążył zagrać z m.in. Marlą Glenn, Reinhardem Meyem, Frankiem Poppem, czy Raw Artistic Soul.

W 2003 r. Christoph zapragnął nagrać płytę, na której będzie głównym bohaterem a nie jednym z „aktorów”- i tak oto w nasze ręce trafił album „Magic”. Dobre przyjęcie debiutu zachęciło trębacza do podzielenia się z nami kolejnymi kompozycjami. Całkiem niedawno do sklepów trafił krążek „When I Love”.

Co usłyszymy na płytach Titza? Jego muzyka zaliczana jest do tzw. jazzpopu i ta klasyfikacja, jak sądzę, doskonale oddaje charakter jego twórczości. Granie to nieskomplikowane, bez zadęcia i silenia się na „wielkie i wiekopomne”. Zadowoli słuchacza mniej wyrobionego, jak i tego, który stawia muzyce pewne wymagania. Utwory Niemca to jednak na pewno nie „muzyczna tapeta” czy dźwięki tła. „Dobry ton” pojawia się w nich wielokrotnie.

„When I Love” to, podobnie jak „Magic”, zestaw zarówno nagrań bardziej dynamicznych, jak i nastrojowych, ciepłych i spokojnych, w sam raz na jesienne wieczory. Na pierwszym planie oczywiście trąbka, nieco głębiej: gitara, instrumenty perkusyjne, skrzypce i wiolonczela - a wszystko to połączone z elektroniką płynącą z instrumentów klawiszowych. Po raz pierwszy pojawia się tu wokal. W tytułowym „When I Love” usłyszymy autorkę słów Jen Schwed. Na polskiej edycji albumu nie znajdziemy Titzowej interpretacji słynnego „Clocks” z repertuaru Coldplay, za to Christoph zagra nam „Poranną Kawę” (szkoda, że tytuł na okładce wydrukowano z błędem: „Porenna Kawa”). A poranną kawę zdarzyło się temu muzykowi wypić w naszym kraju już nie raz, od 2006 r. bywał tu wielokrotnie, fundując publiczności potężną dawkę żywiołowej i energetycznej muzyki. Za każdym razem pozostawiał po swoich koncertach dobre wrażenie.

Do Wrocławia przyjedzie z Warszawy, by dzień później zjawić się przed poznańską publicznością.

Trębaczowi podczas tej trasy koncertowej towarzyszą:
Gero Korner (instrumenty klawiszowe)
Uli Brodersen (gitara)
Daniel Schroteler (perkusja)
Edward Maclean (bas)

REKLAMA

To może Cię zainteresować