Lisa Gerrard uwielbia nasze pierogi

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 27.07.2009, 13:45 | Zmodyfikowano: 28.07.2009, 08:25
A|A|A

Szef wytwórni 4AD, który zdecydował się wiele lat wcześniej na podpisanie kontraktu z Dead Can Dance już po wysłuchaniu taśm demo, przy okazji premiery „Within The Realm Of A Dying Sun” miał powiedzieć: „To brzmiało jak nic do tej pory.” Dead Can Dance od początku twórczości włączali do swoich kompozycji elementy dawnych melodii ludowych, zaczerpniętych z przeróżnych kultur.

Tym razem Lisa Gerard zaśpiewała w swoim własnym, wymyślonym przez siebie języku, utwory, w których odnaleźć można było odwołania do dawnej muzyki bałkańskiej, hinduskiej, arabskiej czy tybetańskiej.

Od tego momentu ich kariera nabrała rozpędu. Po kolejnych sukcesach wydawniczych, udanych trasach koncertowych, grupa pod koniec lat dziewięćdziesiątych rozpadła się; Brandon i Lisa postanowili zająć się własnymi pomysłami muzycznymi. Lisa ma ich całkiem sporo, co i rusz wydaje kolejny album. Po zeszłorocznej premierze krążka „Farscape”, nagranego wspólnie z Klausem Schulze, przyjechała do nas by zaprezentować go na żywo. Koncert w Warszawie był jednym z zaledwie kilku w trakcie tej mini trasy. Niedawno ukazało się DVD z zapisem tego wydarzenia, co dla nas jest niewątpliwie powodem do dumy. Niewykluczone, że artystkę będziemy gościć coraz częściej, bowiem jak wyznała w jednym z wywiadów: uwielbia nasze pierogi, których jednak sama nie potrafi zrobić...

REKLAMA