Muzyka dzień po dniu. Felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 21.03.2009, 13:53 | Zmodyfikowano: 23.03.2009, 11:46
A|A|A

Kiedy przyjechała do nas pięć lat temu by wystąpić na jubileuszowym, 40 festiwalu Jazz Nad Odrą była praktycznie nikomu nieznaną wokalistką.

Nawet w ojczystych Stanach Zjednoczonych jej popularność dopiero się rodziła.

Jednak organizatorzy festiwalu nie mieli najmniejszych wątpliwości, że Lizz Wright do Wrocławia zaprosić warto.

Swój pierwszy kontrakt płytowy podpisała na początku obecnego wieku. Lizz Wright wypatrzył przedstawiciel wytwórni Verve podczas koncertu poświęconego Billie Holiday w słynnym Hollywood Bowl. Mówiło się wówczas, że Lizz dzięki swemu czarującemu głosowi, może stać się poważną konkurencją dla Nory Jones.

W wymiarze komercyjnym nigdy jednak tak się nie stało - przede wszystkim dlatego, że wokalistka od początku z wielką rezerwą a nawet obawą podchodziła do przemysłu muzycznego bardzo mocno dbając o to by ten jej nie zmienił.

Na szczęście wszystkie te wewnętrzne opory nie przeszkodziły jej w nagraniu trzech bardzo udanych i ciepło przyjętych albumów.

Dziś kiedy przyjeżdża do Polski bez problemu zapełnia spore sale i nikt już ze zdziwieniem nie pyta: Lizz Wright, a któż to taki? Jednak to my, wrocławianie, owych pięć lat temu mieliśmy niecodzienną okazję zobaczyć jak rodzi się wielki talent.

 

Muzyczny felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj):

REKLAMA
Dźwięki
Muzyczny Felieton Wojtka Jakubowskiego