Radny sejmikowej opozycji wyprowadzony z urzędu przez policję. Pierwsze komentarze

Radio RAM, kg | Utworzono: 26.02.2009, 18:10 | Zmodyfikowano: 27.02.2009, 21:32
A|A|A

Grzegorz Skiba / Fot. Katarzyna Górowicz

Radny został w trybie pilnym wezwany na przesłuchanie w postępowaniu dotyczącym kradzieży luksusowych samochodów.

- Nie mogę ujawnić czego dotyczyło moje przesłuchanie, bo prosili mnie o to policjanci - mówi radny Grzegorz Skiba. Samorządowiec jest zdziwiony formą wezwania go na przesłuchanie.

Z relacji świadków wynika, że Grzegorz Skiba należący do Obywatelskiej Platformy Samorządowej (klubu radnych współpracujących z ruchem Polska XXI Rafała Dutkiewicza) wyszedł z Urzędu Wojewódzkiego po sesji sejmiku w towarzystwie policjantów.

Nie potwierdzili oni jednak zatrzymania, twierdzili, że "jeden z radnych wyszedł z funckjonariuszami z urzędu, pojechał z nimi na komisariat, a tam trwają czynności z jego udziałem".

Informacje o tym, że samorządowiec wyszedł z policjantami z urzędu potwierdził przewodniczący sejmiku wojewódzkiego Jerzy Pokój

 

Śledczy wyjaśniają, że radny został w trybie pilnym wezwany na przesłuchanie w postępowaniu dotyczącym kradzieży luksusowych samochodów.

- Była pilna potrzeba by go przesłuchać i dlatego policjanci pojechali do Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu gdzie obradował sejmik - wyjaśnia prokurator Małgorzata Klaus. Zaznacza, że śledczy nie planują zmiany charakteru swoich czynności i postawienia zarzutów Grzegorzowi Skibie. Tymczasem świadkowie zdarzenia opowiadali, że cała sytuacja wyglądała jak zatrzymanie.

Zarówno policja jak i prokuratura nie ujawniają co stało się tak ważnego, że radny został wezwany jako świadek w tak zaskakującym trybie.

Jak się dowiedziało Radio Wrocław istnieje domniemanie, że samochód radnego pochodzi z kradzieży. Funkcjonariusze zabezpieczyli już auto.

______________________________

Jak zajście w Urzędzie komentują lokalni politycy?

Radosław Mołoń, Sekretarz RD SLD: - "Nie uważam tej sytuacji jako bezprecedensowej. Nie znamy też dzisiaj szczegółów prowadzonego postępowania. W przeważających przypadkach taka procedura jest stosowana w momencie kiedy osoba wzywana jako świadek nie stawia się na wezwania - ale tego też dzisiaj nie wiemy. Więc nie chciałbym pochopnie oceniać postawy Pana Radnego. Jedno jest pewne, praktyki takie mogą mieć zastosowanie w przypadku kilkukrotnego niestawiennictwa świadka oraz ze względu na upływ terminów procesowych jako warunku zakończenia się toczącego postępowania".

Paweł Wróblewski, Dolny Śląsk XXI: "Niewątpliwie policja i prokuratura powinna wyjaśnić swoje wczorajsze postępowanie wobec radnego wojewódzkiego. Sprawa dotyczy mimo wszystko osoby publicznej, ogólnie znanej, o ustalonym miejscu zamieszkania, więc akcja w siedzibie sejmiku dolnośląskiego podczas sesji, w światłach jupiterów i na oczach mediów w sprawie, jak się okazało, dość błahej, budzi zdziwienie. Budzi również zaniepokojenie, szczególnie wobec faktu, że dziennikarze łączą osobę radnego Skiby ze Stowarzyszeniem "Dolny Śląsk XXI" i Rafałem Dutkiewiczem, a Jacek Protasiewicz na spotkaniu z działaczami PO w Miliczu 16 lutego tego roku zapowiedział bezpardonową walkę ze stowarzyszeniem. Wyjaśnienia wymaga też postępowanie przewodniczącego sejmiku, Jerzego Pokoja. Jeśli akcja była zaplanowana i uzgodniona z nim wcześniej, powinien w interesie samorządu wojewódzkiego zadbać o większą dyskrecję całej operacji."

Paweł Hreniak, PiS: - "Wczoraj chwilę po zakończeniu sesji Sejmiku mięliśmy do czynienia z sytuacją co najmniej niejasną, która rodzi kilka pytań. A przypominam jak było: po radnego do Urzędu Wojewódzkiego, gdzie zakończyły się obrady sesji Sejmiku przyjeżdża policja; następnie w świat idzie informacja, że radny wyszedł w towarzystwie policjantów, którzy udali się z nim na komisariat, gdzie trwają czynności z jego udziałem. Wszystko wygląda jak zatrzymanie. Dziś jednak sprawa wygląda całkiem inaczej: dowiadujemy się, że nie było zatrzymania a radny został doprowadzony przez policjantów na przesłuchanie w charakterze świadka. Stąd rodzą się myślę, że uzasadnione pytania co do formy doprowadzenia radnego na komisariat. Dlaczego radny nie został powiadomiony telefonicznie o konieczności pilnego stawienia się na komisariacie (telefon komórkowy jest dostępny m.in. w kancelarii Sejmiku)? Czy były próby wykonania takiego telefonu? Dlaczego policja pojawia się zaraz po zakończeniu obrad Sejmiku (a nie np. w mieszkaniu radnego)? Mam poważne wątpliwości, czy przyjęta forma „zaproszenia” radnego w charakterze świadka była odpowiednia. Takie działania obniżają powagę Sejmiku Województwa, który reprezentuje mieszkańców Dolnego Śląska."

REKLAMA