Dolny Śląsk pod śniegiem, sparaliżowany Wrocław (Zobacz)

Radio Wrocław | Utworzono: 20.02.2009, 09:16 | Zmodyfikowano: 21.02.2009, 12:23
A|A|A

Fot. Dominik Panek/Radio Wrocław

Ruch w tym miejscu został wstrzymany. Inne tramwaje pojechały objazdami, ale zablokowany został także wjazd samochodów z pl. Kościuszki w Świdnicką w kierunku Rynku i od Podwala w kierunku pl. Kościuszki.

A ponieważ w rejon awarii nie mogły dojechać pługi, drogi i szyny tramwajowecoraz bardziej przykrywał śnieg. Na ul. Piłsudskiego odśnieżaniem szyn zajęli się pracownicy MPK.

Czy coś się zmieniło przez ostatnie 30 lat? Zobacz zimę 100-lecia z 1979 roku w kadrach Polskiej Kroniki Filmowej. Materiał z portalu YouTube:

Wrocławski Port Lotniczy im. Kopernika odśnieża pasy startowe. W piątek odwołano dwa loty a dwa samoloty nie przyleciały do stolicy Dolnego Śląska. Po godz. 9.00 ruch miał jednak wrócić do normy.

Zimie bacznie przygląda się też wrocławska straż miejska. Jak mówi rzecznik strażników, na razie nie ma jednak żadnych zgłoszeń o zagrożeniu dla ludzi, które może powodować śnieg zalegający na dachach lub zwisające nad głową przechodniów sople. Zarządcy budynków muszą jednak na bieżąco pilnować sytuacji. W 2004 r. w Lubawce sopel spadł na głowę nastolatki. Miasto musiało zapłacić jej rodzinie 200 tys. zł, a samej dziewczynce musi wypłacać rentę.

Walka z zimą trwa także w górach. Służby miejskie Świeradowa czy Jeleniej Góry wywożą śnieg z centrów, bo nie ma go już gdzie spychać. Drogi są przejezdne, choć podróżowanie po nich nie jest zadaniem łatwym. Właściciele niektórych dużych sklepów już podjęli decyzję o usuwaniu śniegu także z dachów. Dodatkowo jeleniogórskie służby komunalne zostały zobowiązane do odśnieżania chodników - także przy prywatnych posesjach. Rozliczać z właścicielami będą się dopiero, gdy minie atak zimy.

Na trasie Wałbrzych-Świdnica-Gniechowice i od Dobromierza do Kostomłotów bez przerwy pracuje 16 pługów. Jednak na podjazdach, zwłaszcza w okolicach Książa, kierowcy dużych samochodów mogą mieć problemy. Zalega tam błoto pośniegowe. Kto nie założył opon zimowych, dzisiaj w ogóle nie powinien wyjeżdżać w trasę.

- Tym razem służby drogowe nie zaspały - zapewnia oficer dyżurny w Legnicy. Jego zdaniem główne drogi w powiecie są przejezdne. Oczywiście na bocznych uliczkach auta ślizgają się. Zdecydowanie inaczej sytuacja wygląda w rejonie Złotoryi. Na tamtejszym odcinku autostrady A-4 drogę w kierunku Wrocławia blokuje tir. Wpadł w poślizg i zatarasował oba pasy. Policjanci zorganizowali objazd.

Kierowcy sugerują również by zdjąć nogę z gazu na trasie z Lubina do Polkowic. Szczególnie ślisko jest na nieosłoniętych lasem fragmentach drogi. Dwa auta już wylądowały na poboczach.

 

Ofiary śliskich chodników szturmują ambulatorium Pogotowia Ratunkowego. Ponad trzy czwarte z około stu osób trafiających dziennie do ambulatorium to pacjenci z urazami spowodowanymi upadkami na śliskiej nawierzchni.

Wieczorami poszkodowani muszą czekać w kilkugodzinnych kolejkach by udzielono im pomocy. Nie tylko chodniki i drogi są śliskie, uważać trzeba również na kamiennych schodach prowadzących do kościołów, urzędów i zabytkowych kamienic.

Lekarz dyżurny apeluje o rozsądek, wysyłanie babci o poranku po ciepłe bułeczki w taką pogodę to barbarzyństwo. Przypomina również o odpowiednich butach, które mogą nas uchronić przed upadkiem, szpilki i śliskie podeszwy odłóżmy do szafy niech poczekają na lepsze czasy.

REKLAMA